16 wrz 2010

Zmiana wyroku

Jeżeli sąd drugiej instancji uwzględni apelację, powinien zastosować się do przepisów art. 386 § 1 kpc, nie zaś art. 385 kpc.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy w Sz. nakazem zapłaty z dnia 25 lipca 2000 r., nakazał pozwanemu Sławomirowi P. prowadzącemu działalność gospodarczą w formie Przedsiębiorstwa Handlu Zagranicznego "A." Spółka Cywilna w T. zapłatę na rzecz powoda Jana K. kwoty 167.281,96 zł z kosztami procesu.

Pozwany w zarzutach od tego nakazu nie kwestionował zasadności żądania, lecz zarzucił, że dokonał skutecznego potrącenia dochodzonej wierzytelności z przysługującymi mu względem powoda wymagalnymi roszczeniami. W konkluzji domagał się uchylenia nakazu i oddalenia powództwa w całości.

Rozpoznając sprawę na skutek zarzutów Sąd Okręgowy w Sz. wyrokiem z dnia 26 lutego 2002 r. utrzymał w mocy nakaz zapłaty.

W motywach stwierdził, że pozwany nie wykazał w sposób dostateczny, że oświadczenie o potrąceniu zostało złożone przez niego. W konsekwencji przyjął, że zostało ono złożone przez Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego "A." w T., natomiast będąca podstawą przedstawionej do potrącenia wierzytelności umowa została zawarta z Przedsiębiorstwem Handlu Zagranicznego "A." Spółka Cywilna w T. Brak oznaczenia formy organizacyjnej tej firmy nie pozwolił na przyjęcie, że jest to dokument pochodzący od pozwanego Przedsiębiorstwa.

Wyrok ten pozwany zaskarżył w całości apelacją, wnosząc o jego zmianę poprzez uchylenie nakazu zapłaty i oddalenie powództwa w całości. Ponadto w piśmie z dnia 27 sierpnia 2004 r. podniósł, że roszczenie powoda zostało zaspokojone na mocy ugody z dnia 8 sierpnia 2003 r. wyczerpującej wszystkie wzajemne roszczenia.

Sąd Apelacyjny przeprowadził dowód z przedłożonego przez pozwanego odpisu ugody, odpisu czeków których przyjęcie potwierdził powód oraz wyciągu z rachunku bankowego i wyrokiem z dnia 20 października 2004 r. oddalił apelację.

W uzasadnieniu stwierdził, że stan sprawy nakazywał uznać, że zobowiązanie pozwanego wygasło, co w konsekwencji powinno prowadzić do zmiany zaskarżonego wyroku przez jego uchylenie, natomiast treść wyroku jest efektem pomyłki sądu, która nie mogła być sprostowana w trybie art. 350 kpc.

W kasacji opartej na podstawie naruszenia prawa procesowego skarżący zarzucił m.in. naruszenie przepisów art. 386 § 1 w zw. z art. 496 i 391 § 1 kpc przez ich niezastosowanie oraz art. 385 kpc poprzez jego zastosowanie w sprawie mimo nieuznania przez Sąd apelacji za bezzasadną, a także art. 382 kpc poprzez wydanie orzeczenia pomijającego materiał zebrany w I instancji i w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zarzutom kasacji nie można odmówić słuszności.

Przepisy art. 385 i 386 kpc, których naruszenie skarżący zarzucił w kasacji, określają przesłanki rozstrzygnięcia Sądu drugiej instancji. Według pierwszego z nich, Sąd ten oddala apelację, jeżeli nie zachodzi zarzucona w niej wadliwość orzeczenia Sądu pierwszej instancji lub, gdy skarżący nie był w stanie jej wykazać. Natomiast stosownie do przepisu art. 386 § 1 kpc Sąd drugiej instancji może wydać orzeczenie reformatoryjne po dokonaniu własnych ustaleń na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1998 r. III CKN 792/98 OSNC 1999/4 poz. 83).

W rozpoznawanej sprawie Sąd Apelacyjny wykorzystał materiał zebrany w postępowaniu w pierwszej instancji oraz przeprowadził dowody we własnym zakresie, w tym dowód z przedłożonego odpisu ugody, czeków oraz wyciągu z rachunku bankowego. W konsekwencji dokonanych ustaleń stwierdził, że zobowiązanie pozwanego wygasło, jednakże nie zastosował art. 386 § 1 kpc, lecz art. 385 kpc i oddalił apelację. Na takim rozstrzygnięciu zaciążyła, co wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, omyłka Sądu Apelacyjnego.

W tej sytuacji podniesiony w kasacji zarzut obrazy art. 386 § 1 w zw. z art. 496 i 391 § 1 kpc, a także art. 385 kpc, okazał się uzasadniony, co prowadzi do uchylenia zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania (art. 393[13] kpc w zw. z art. 3 ustawy z dnia 22 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych, Dz. U. 2005 r. Nr 13 poz. 98).

Powyższe rozstrzygnięcie czyni bezprzedmiotowym rozważanie postawionych w kasacji zarzutów w przedmiocie orzeczenia o kosztach.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 5 maja 2005 r.

II UK 201/2004

Kwota przychodu mającego wpływ na zawieszenie emerytury osoby prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą (art. 104 ust. 1a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - tekst jednolity: Dz. U. 2004 r. Nr 39 poz. 353 ze zm.) jest ustalana niezależnie od podstawy wymiaru składek zadeklarowanej przed przyznaniem prawa do świadczenia oraz po jego przyznaniu w przypadku dobrowolnego kontynuowania ubezpieczenia.

Uzasadnienie

Decyzją z dnia 12 września 2002 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych - Oddział w G. zawiesił od dnia 1 marca 2000 r. wypłatę emerytury wnioskodawczyni Grażynie B.-M. na podstawie art. 103 ust. 2a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. 1998 r. Nr 162 poz. 1118 ze zm.) z powodu kontynuowania działalności zarobkowej.

Po rozpoznaniu odwołania wnioskodawczyni Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu wyrokiem z dnia 3 stycznia 2003 r. (...) zmienił zaskarżoną decyzję i przyznał prawo do wypłaty emerytury. Sąd ustalił, że prawo do emerytury na podstawie art. 29 ustawy o emeryturach i rentach zostało przyznane wnioskodawczyni prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 14 maja 2001 r. zmieniającym odmowną decyzję organu rentowego. W sprawie zakończonej tym wyrokiem Sąd uznał, że wnioskodawczyni - jako osoba prowadząca indywidualną kancelarię adwokacką - w zakresie prawa do emerytury, podobnie jak w zakresie ubezpieczenia społecznego, jest traktowana jak pracownik i przy spełnieniu wymaganych warunków może przejść na emeryturę w wieku określonym w tym przepisie. W wykonaniu tego wyroku organ rentowy wydał w dniu 27 czerwca 2002 r. decyzję ustalającą wysokość emerytury i zawiesił jej wypłatę do czasu złożenia oświadczenia o wysokości przychodów od dnia 1 marca 2000 r. Po złożeniu tego oświadczenia organ rentowy stwierdził, że wnioskodawczyni w dacie przyznania prawa do emerytury kontynuowała prowadzenie dotychczasowej działalności i w związku z tym zaskarżoną decyzją zawiesił wypłatę emerytury. Oceniając podstawę prawną tej decyzji Sąd uznał, że przepis art. 103 ust. 2a ustawy o emeryturach i rentach, stanowiący, że prawo do emerytury ulega zawieszeniu bez względu na wysokość przychodu uzyskiwanego przez emeryta z tytułu zatrudnienia kontynuowanego bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego wykonywał zatrudnienie bezpośrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury, nie ma zastosowania do wnioskodawczyni. Przepis wszedł bowiem w życie dnia 1 lipca 2000 r. i odnosi się do stanów zaistniałych od tej daty. Emerytura została przyznana wnioskodawczyni od dnia 1 marca 2000 r. i przepis ten wówczas nie obowiązywał. Ponadto przepis odnosi się do osób, które w dniu 1 lipca 2000 r. kontynuowały zatrudnienie na podstawie umowy o pracę, natomiast wnioskodawczyni nie pozostawała w stosunku pracy lecz prowadziła indywidualną kancelarię adwokacką.

W apelacji od tego wyroku organ rentowy zarzucił, że skoro przy przyznaniu prawa do emerytury wnioskodawczyni została uznana za pracownika, ma do niej zastosowanie odnoszący się do pracowników przepis art. 103 ust. 2a ustawy o emeryturach i rentach. Niezależnie od tego emerytura wnioskodawczyni podlegała zawieszeniu lub zmniejszeniu z powodu osiągania dochodu przekraczającego określone kwoty graniczne.

Wyrokiem z dnia 5 maja 2004 r. (...) Sąd Apelacyjny - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołanie. Sąd Apelacyjny podzielił pogląd Sądu pierwszej instancji, że przepis art. 103 ust. 2a ustawy o emeryturach i rentach nie ma zastosowania do adwokata wykonującego zawód w indywidualnej kancelarii, gdyż adwokat taki nie jest pracownikiem w rozumieniu przepisów prawa pracy i przepisów ubezpieczeniowych. Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 27 kwietnia 2004 r. II UZP 2/2004 (OSNP 2004/17 poz. 303) stwierdzającej, że prawo do emerytury adwokata kontynuującego nieprzerwanie praktykę adwokacką w kancelarii adwokackiej po dacie jego nabycia nie ulega zawieszeniu na podstawie art. 103 ust. 2a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Tekst jednolity: Dz. U. 2004 r. Nr 39 poz. 353). Przepis ten nie może zatem stanowić podstawy prawnej zawieszenia emerytury wnioskodawczyni. Natomiast podstawą taką może być przepis art. 104 regulujący zawieszanie i zmniejszanie emerytur i rent z uwagi na osiągane przychody - przekraczające 70% przeciętnego wynagrodzenia (powodujące zmniejszenie świadczeń) i przekraczające 130% przeciętnego wynagrodzenia (powodujące zawieszenie świadczeń). Zasady zawieszania i zmniejszania świadczeń określone są w rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 22 lipca 1992 r. w sprawie szczegółowych zasad zawieszania lub zmniejszania emerytury i renty (Dz. U. 1992 r. Nr 58 poz. 290 ze zm.), które zachowało aktualność z mocy art. 194 ustawy. Zgodnie z art. 104 ust. 1 ustawy za przychód uważa się przychód z tytułu działalności podlegającej obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu. Przepis art. 104 ust. 1a stanowi, że przychodem z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej jest podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Z kolei na podstawie art. 104 ust. 2 za działalność podlegającą obowiązkowemu ubezpieczeniu uznaje się zatrudnienie lub służbę czy inną pracę zarobkową albo prowadzenie działalności gospodarczej. Adwokat nie jest ani pracownikiem ani osobą prowadzącą działalność gospodarczą, lecz jest osobą wykonującą inną pracę zarobkową. Nie ma więc do niego zastosowania ani przepis art. 103 ust. 2a ani przepis art. 104 ust. 1a. Zgodnie z art. 18 ust. 8 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. 1998 r. Nr 137 poz. 887 ze zm.) podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne osób prowadzących działalność gospodarczą stanowi kwota zadeklarowana, nie niższa jednak niż 60% przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim kwartale. Wprowadzając swoistego rodzaju fikcję prawną ustawodawca przyjął, że dla tej grupy osób przychód nie może być niższy niż podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne. Nie oznacza to jednak, że nie może on być wyższy. Przyjęcie stałego, sztywnego przychodu tej grupy ubezpieczonych stawiałoby ją w znacznie lepszej sytuacji niż inne grupy ubezpieczonych (na przykład pracowników) i stanowiłoby naruszenie określonej w art. 32 Konstytucji RP zasady równości wobec prawa. Opłacanie składki od najniższej podstawy wymiaru nie oznacza, iż należy automatycznie taki deklarowany przychód przenieść na grunt ustawy o emeryturach i rentach. Wprawdzie wnioskodawczyni opłacała składkę na ubezpieczenie w najniższej wysokości, jednak deklarowany przez nią przychód we wniosku o emeryturę przekroczył 130% przeciętnego wynagrodzenia i taki przychód faktycznie osiągała. Zgodnie z § 3 powołanego rozporządzenia emeryt lub rencista podejmując pracę lub inną działalność obowiązany jest powiadomić organ rentowy i jednocześnie złożyć oświadczenie, czy zamiarem jego jest osiąganie dochodów powodujących zmniejszenie lub zawieszenie świadczeń. W oświadczeniu z dnia 13 marca 2000 r. odwołująca się złożyła oświadczenie, że zamiarem jej jest uzyskiwanie przychodów z tytułu wykonywania zawodu adwokata powodująca ich zawieszenie świadczenia. Uzyskiwane przychody wykazane przez nią w latach 2000-2002 znacznie przekraczały 130% przeciętnego wynagrodzenia. Błędne wskazanie podstawy prawnej w zaskarżonej decyzji nie zwalnia sądu od obowiązku ustalenia, czy nie zachodzą przesłanki skutkujące odmową podjęcia wypłaty zawieszonego świadczenia. W świetle dokonanych ustaleń decyzja okazała się zasadna. Emerytura została przyznana wnioskodawczyni na podstawie prawomocnego wyroku w wieku niższym niż 60 lat i mimo że wnioskodawczyni nie miała statusu pracownika, prawomocny wyrok jest w tej sprawie wiążący. Wiek emerytalny wnioskodawczyni osiągnęła 27 listopada 2003 r. i od tej daty ma prawo do pełnej emerytury niezależnie od wysokości przychodów, co wynika z treści art. 103 ust. 2 ustawy o emeryturach i rentach. Okoliczność ta nie ma wpływu na rozstrzygnięcie, a kwestia podjęcia wypłaty emerytury jest przedmiotem odrębnego postępowania przed organem rentowym.

Wyrok ten wnioskodawczyni zaskarżyła kasacją opierając ją na obu podstawach wymienionych w art. 393[1] kpc. W pierwszej kolejności przytoczyła naruszenie przepisów postępowania. Pierwszy zarzut dotyczy naruszenia art. 378 kpc "bowiem Sąd Apelacyjny rozpoznał sprawę ponad granice zakreślone apelacją i jako podstawę uwzględnienia apelacji przyjął z urzędu zarzuty, które nie zostały podniesione przez skarżącego". Kolejny zarzut obejmuje naruszenie przepisów "poprzez stwierdzenie w części końcowej uzasadnienia, że w ocenie Sądu Apelacyjnego brak było podstaw prawnych do przyznania wnioskodawczyni prawa do wcześniejszej emerytury, bowiem art. 29 ustawy FUS dotyczy tylko i wyłącznie pracowników, a skarżąca takiego statusu nie posiadała w momencie składania wniosku o świadczenie i osiągnięcia wieku 55 lat - co nie było przedmiotem sprawy i godzi w ustalony wcześniej prawomocny wyrok ustalający prawo wnioskodawczyni do wcześniejszej emerytury oraz inne prawomocne wyroki ustalające to prawo w tej samej grupie zawodowej". Trzeci zarzut dotyczy naruszenia przepisu art. 477[14] kpc "poprzez uwzględnienie apelacji organu rentowego, mimo stwierdzenia przez Sąd Apelacyjny, że zarzuty apelacji nie są zasadne. Zgodnie z treścią tego przepisu apelacja winna ulec oddaleniu". Jako podstawę naruszenia prawa materialnego wnioskodawczyni przytacza naruszenie art. 104 ust. 1a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych "poprzez błędne przyjęcie, że nie ma on zastosowania do skarżącej, gdyż nie można jej traktować jako osoby prowadzącej działalność pozarolniczą oraz poprzez uznanie, że wnioskodawczyni wykonuje inną pracę zarobkową (wymienioną w ust. 2 art. 104 ustawy FUS) podlegającą obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu, co pozwoliło sądowi na wyprowadzenie wniosku, że do skarżącej nie ma zastosowania art. 104 ust. 1a, na który powołuje się w odwołaniu". Wbrew ustaleniom Sądu Apelacyjnego, wnioskodawczyni jako adwokat osiąga przychód z działalności pozarolniczej stanowiący podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne w wysokości 60% przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim kwartale, taką składkę płacą wszyscy adwokaci, a w aktach rentowych jest wykaz składek wnioskodawczyni z nagłówkiem "działalność pozarolnicza - wykonywanie zawodu adwokata. W glosie krytycznej T. Bińczyckiej-Majewskiej (OSP 2000/1 poz. 110 str. 32 do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 1998 r. II UKN 576/97 OSNP 2000/1 poz. 11) wyrażony został pogląd, że "adwokaci uzyskali z mocy ustawy kwalifikację prawną osób prowadzących pozarolniczą działalność w świetle ustawy o FUS. Nigdy nie było kwestionowane, że adwokat wykonuje działalność pozarolniczą, a w szczególności okoliczności tej nie kwestionował organ rentowy"". Następny zarzut dotyczy niewłaściwego zastosowania przepisów rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 22 lipca 1992 r. w sprawie szczegółowych zasad zawieszania lub zmniejszania emerytury i renty mimo nietraktowania wnioskodawczyni jako osoby prowadzącej działalność gospodarczą. Ostatni zarzut dotyczy niezastosowania art. 18 ust. 8 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, "zgodnie z którym przychód stanowi zadeklarowana kwota składki. Wobec powyższego należy uznać, że Sąd Apelacyjny określił przychód wnioskodawczyni bez podstawy prawnej". W związku z tymi zarzutami wnioskodawczyni wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie apelacji organu rentowego, ewentualnie o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 378 § 1 kpc. Przepis ten stanowi, że sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak pod uwagę nieważność postępowania. Przepis nie zawiera rygorów, obowiązujących na podstawie art. 393[1] § 1(1) kpc przy rozpoznawaniu kasacji. W tym ostatnim przypadku Sąd Najwyższy rozpoznaje sprawy w granicach podstaw prawnych przytoczonych w kasacji, co wynika z wyraźnego sformułowania "w granicach zaskarżenia kasacją oraz jej podstaw". Wobec braku podobnego zastrzeżenia w art. 378 § 1 kpc sąd drugiej instancji rozpoznając apelację kontroluje prawidłowość zaskarżonego wyroku w takich granicach, w jakich został on zakwestionowany w apelacji. Nie jest natomiast związany wskazaną w apelacji podstawą prawną. Określający wymagania formalne apelacji przepis art. 368 § 1 kpc nie nakłada na stronę wnoszącą apelację obowiązku przytoczenia podstawy prawnej. O podstawie prawnej rozstrzyga sąd drugiej instancji niezależnie od tego, czy strona wnosząca apelację wskazała prawidłową czy błędną podstawę prawną, czy też nie wskazała jej w ogóle. Odnosząc te zasady do niniejszej sprawy, w której wyrok Sądu pierwszej instancji został zaskarżony w całości z zarzutem, że uchylenie zawieszenia emerytury jest sprzeczne z prawem, Sąd Apelacyjny miał obowiązek zbadania, czy zawieszenie emerytury miało podstawę prawną czy też nie. Instytucja apelacji jest skonstruowana w ten sposób, że sąd drugiej instancji jest sądem orzekającym merytorycznie i przeprowadza niezbędne dowody we własnym zakresie. Uchylenie wyroku może nastąpić tylko wówczas, gdy zachodzi potrzeba przeprowadzenia dowodów w całości (art. 386 § 4 kpc). Kontrolując pogląd prawny uzasadniający zmianę decyzji organu rentowego sąd drugiej instancji bada jednocześnie, czy zostały dokonane wystarczające ustalenia faktyczne pozwalające na przyjęcie tej czy też innej podstawy prawnej. W przypadku, gdy warunki zawieszenia emerytury zostały określone alternatywnie w kilku przepisach prawa, sąd drugiej instancji, uznając prawidłowość poglądu co do braku podstaw do zastosowania jednego z tych przepisów musi zbadać, czy nie zachodzą warunki określone w innych przepisach. Jeżeli ustalenie istnienia lub braku takich warunków wymaga ponownej oceny materiału dowodowego albo przeprowadzenia dodatkowych dowodów, sąd drugiej instancji dokonuje tych czynności we własnym zakresie. Przy przyjęciu na podstawie dokonanych przez siebie ustaleń, że istniała podstawa prawna do wydania zaskarżonej decyzji, sąd drugiej instancji na podstawie art. 386 § 1 kpc zmienia zaskarżony wyrok i oddala odwołanie. W tym kontekście bezzasadny jest podniesiony w kasacji zarzut naruszenia art. 477[14] kpc. Przepis ten w § 1 stanowi, że sąd oddala odwołanie, jeżeli nie ma podstaw do jego uwzględnienia. Brak podstaw do uwzględnienia odwołania występuje wówczas, gdy zaskarżona decyzja jest prawidłowa merytorycznie i zgodna z prawem. Kontroli sądu podlega prawidłowość samego rozstrzygnięcia zawartego w decyzji niezależnie od uzasadnienia tego rozstrzygnięcia - wskazania podstawy faktycznej i prawnej. Sąd nie jest więc związany wskazaną przez organ rentowy podstawą prawną i oddala odwołanie, jeżeli istnieje inna podstawa prawna, która nie pozwala na jego uwzględnienie.

Ostatni z podniesionych w kasacji zarzutów naruszenia prawa procesowego nie podlega rozpoznaniu przez Sąd Najwyższy, gdyż jego sformułowanie nie odpowiada wymaganiom prawidłowego przytoczenia podstaw kasacyjnych określonej w art. 393[3] § 1 pkt 2(2) kpc. Zarzut nieprawidłowego zdaniem skarżącej przedstawienia w uzasadnieniu wyroku krytycznego wobec prawomocnego rozstrzygnięcia poglądu jest bowiem określony opisowo, bez wskazania przepisu, który miałby być naruszony. Można jedynie stwierdzić, że zarówno organ rentowy jak i oba sądy respektują rozstrzygnięcie prawomocnego wyroku przyznającego prawo do emerytury. Krytyczny pogląd co do zgodności z prawem tego wyroku nie miał wpływu na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy, co Sąd Apelacyjny wyraźnie podkreślił w uzasadnieniu swego wyroku. Fakt, że strona nie zgadza się z zawartymi w uzasadnieniu wyroku sformułowaniami, które nie są związane z treścią rozstrzygnięcia, nie może być uznany za podstawę kasacji.

Przechodząc do zarzutów naruszenia prawa materialnego należy stwierdzić, że w kasacji słusznie zarzuca się błędną wykładnię art. 104 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (obecnie tekst jednolity: Dz. U. 2004 r. Nr 39 poz. 353 ze zm.). Przepis ten stanowi, że dla emerytów i rencistów prowadzących pozarolniczą działalność za przychód przyjmuje się przychód stanowiący podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne w rozumieniu przepisów o systemie ubezpieczeń społecznych. W przepisie tym, odsyłającym do definicji przychodu zawartej w ustawie z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, mowa jest o osobach prowadzących pozarolniczą działalność. To ostatnie określenie Sąd Apelacyjny błędnie odniósł tylko do osób prowadzących działalność gospodarczą. Definicja osób prowadzących pozarolniczą działalność zawarta jest w art. 8 ust. 6 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który stanowi, że za osobę prowadzącą pozarolniczą działalność uważa się: 1) osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych, 2) twórcę i artystę, 3) osobę wykonującą wolny zawód w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych. Adwokaci należą do ostatniej kategorii wymienionych tutaj osób i ma do nich zastosowanie ta sama definicja przychodu, co do osób prowadzących działalność gospodarczą. Ogólna definicja przychodu zawarta jest w art. 4 pkt 9 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który określa go jako przychody w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych. Przychodami są więc otrzymane lub postawione do dyspozycji podatnika w roku kalendarzowym pieniądze i wartości pieniężne oraz wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń (art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych - tekst jednolity: Dz. U. 2000 r. Nr 14 poz. 176 ze zm.). Przychód w tym rozumieniu, a więc bez odliczenia kosztów jego uzyskania, stanowi podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne grup ubezpieczonych (między innymi pracowników), wymienionych w art. 18 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z art. 18 ust. 8 tej ustawy podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne osób prowadzących pozarolniczą działalność stanowi zadeklarowana kwota, nie niższa jednak niż 60% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w poprzednim kwartale. W stosunku do osób prowadzących pozarolniczą działalność, w tym wykonujących wolny zawód adwokatów, przychodem, od którego na podstawie art. 104 ust. 8 ustawy o emeryturach i rentach uzależnione jest zawieszenie lub zmniejszenie emerytury i renty, jest z mocy art. 104 ust. 1a tej ustawy kwota ustalona na zasadach określonych w art. 18 ust. 8 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Mimo błędnego poglądu, że przepis art. 104 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach nie ma zastosowania do wnioskodawczyni, Sąd Apelacyjny zajął się kwestią ustalenia przychodu na podstawie art. 18 ust. 8 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zarzut naruszenia tego przepisu przez jego niezastosowanie jest nieuzasadniony. Dokonując interpretacji przepisu Sąd Apelacyjny uznał, że na jego podstawie przychód wnioskodawczyni powinien być ustalony w kwocie wyższej niż wynikająca z twierdzeń wnioskodawczyni kwota odpowiadająca 60% przeciętnego wynagrodzenia. Zaprezentowana w zaskarżonym wyroku wykładnia przepisu jest prawidłowa. Z jego treści nie można bowiem wyprowadzić wniosku, że przychodem osób prowadzących pozarolniczą działalność jest kwota odpowiadająca 60% przeciętnego wynagrodzenia, skoro używa on określenia, że przychód stanowi kwota zadeklarowana. Regulacja ta wynika stąd, że definicja przychodu zawarta w art. 4 pkt 9 jest nieprzydatna w stosunku do osób prowadzących własną działalność, które większość wpływów pieniężnych lub innych przeznaczają na pokrycie wydatków związanych z prowadzeniem tej działalności. Definicja przychodu w stosunku do tej grupy osób została zatem zmodyfikowana w ten sposób, że przychodem jest kwota wpływów pozostająca w dyspozycji tych osób po odliczeniu wydatków. Przepis używa określenia "kwota zadeklarowana", gdyż tylko osoba prowadząca działalność ma możliwość ustalenia przychodu w tym rozumieniu. W odniesieniu do sytuacji, gdy wpływy z prowadzenia działalności nieznacznie przekraczają wydatki lub są od nich niższe, przepis wprowadza minimalną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne - 60% przeciętnego wynagrodzenia. W tym przypadku ustawa odchodzi od zasady związku podstawy wymiaru składki z uzyskanym faktycznie przychodem. Drugim przypadkiem takiego odejścia jest regulacja zawarta w art. 19 ust. 1, zgodnie z którym podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne nie może być wyższa niż 250% przeciętnego wynagrodzenia w sytuacji, gdy przychód ubezpieczonego przekracza tę kwotę. Ustawa zakreśla zatem granice podstawy wymiaru składek - minimalną i maksymalną - i w tych granicach ustanawia zasadę, że podstawą wymiaru składek jest kwota przychodu zadeklarowanego przez ubezpieczonego. Zadeklarowana kwota powinna odpowiadać faktycznemu przychodowi z tym, że nie ma możliwości kontroli zgodności deklaracji ze stanem faktycznym. Składka jest bowiem opłacana od podstawy wymiaru ustalonej w stosunku miesięcznym, natomiast ustalenie faktycznego przychodu wymaga rozliczenia w dłuższym okresie czasu.

Regulacja zawarta w art. 104 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach, służąca ustaleniu przychodu emerytów i rencistów prowadzących działalność pozarolniczą wpływającego na ewentualne zawieszenie lub zmniejszenie świadczeń, odwołuje się jedynie do zasad ustalania przychodu analogicznych do zasad ustalenia podstawy wymiaru składek, nie odnosi się natomiast do faktycznej podstawy wymiaru składek opłacanych przez emeryta lub rencistę. Z chwilą ustalenia prawa do emerytury lub renty osoby prowadzącej działalność pozarolniczą obowiązek jej ubezpieczenia ustaje i może się ona jedynie ubezpieczyć dobrowolnie (art. 9 ust. 5 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych). Wraz z ustaniem ubezpieczenia ustaje obowiązek opłacania składek na ubezpieczenie społeczne. Dla celów ustalenia podstawy wymiaru składki deklarację kwoty podstawy wymiaru składek składają tylko ci emeryci i renciści, którzy ubezpieczyli się dobrowolnie. Przepis art. 104 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach odnosi się do wszystkich emerytów i rencistów omawianej grupy osób, a więc niezależnie od tego, czy ubezpieczyli się dobrowolnie, czy też nie, zobowiązani są do złożenia deklaracji o przychodach, które zamierzają uzyskać po przyznaniu prawa do świadczenia. Nie jest to deklaracja dotycząca podstawy wymiaru składek, lecz deklaracja przychodu spodziewanego po ustaniu ubezpieczenia. Powołanie się w art. 104 ust. 1a na podstawę wymiaru składek w sytuacji, gdy nie ma obowiązku zapłaty składki, odnosi się jedynie do zasad ustalania kwoty przychodu. Deklarację dotyczącą zamierzonego osiągania przychodu każdy emeryt i rencista składa wraz z zawiadomieniem o podjęciu działalności lub jej kontynuowaniu po uzyskaniu prawa do emerytury lub renty. Wynika to z regulacji zawartej w § 3 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 22 lipca 1992 r. w sprawie szczegółowych zasad zawieszania i zmniejszania emerytury lub renty. Zarzut, że przepisy tego rozporządzenia nie mają w sprawie zastosowania, nie ma żadnego uzasadnienia. Zgodnie z art. 194 ustawy o emeryturach i rentach wydane na podstawie dotychczasowych ustaw przepisy wykonawcze pozostają w mocy, jeżeli nie są sprzeczne z przepisami ustawy. Za sprzeczny z ustawą można uznać przepis § 1 rozporządzenia w takim zakresie, w jakim definiuje on dochody emerytów i rencistów. Ustawa odstępuje bowiem od określenia "dochody" używając określenia "przychód" i wprowadzając zasady jego ustalania. Natomiast przepisy rozporządzenia dotyczące zasad postępowania w przedmiocie zawieszania emerytur i rent, w tym przepis § 3 o deklarowaniu spodziewanych przychodów na przyszłość oraz przepis § 5 o obowiązku zawiadamia w każdym roku kalendarzowym (do końca lutego) o przychodach osiągniętych w roku ubiegłym nie pozostają w sprzeczności z ustawą. Zgodnie z § 7 rozporządzenia kwotę przychodu ustala się w stosunku rocznym licząc od daty, w której powstało prawo do świadczeń. Kwota podstawy wymiaru składek zadeklarowana przez ubezpieczonego przed powstaniem prawa do świadczeń nie pozostaje w żadnym związku z przychodami uzyskiwanymi przez emeryta lub rencistę po powstaniu tego prawa. Dlatego kwota przychodów mających wpływ na zawieszenie emerytury lub renty w stosunku do osób prowadzących działalność pozarolniczą, o których mowa w art. 104 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach, jest ustalana niezależnie od podstawy wymiaru składek zadeklarowanej przed przyznaniem prawa do świadczeń oraz po przyznaniu tego prawa w przypadku dobrowolnego kontynuowania ubezpieczenia. Kwotę tę ustala się odrębnie na podstawie oświadczenia i dokumentów, o których mowa w powołanych przepisach rozporządzenia.

Tę zasadę zastosował Sąd Apelacyjny ustalając przychód wnioskodawczyni na podstawie złożonych przez nią oświadczeń. Oświadczenia te zawierają zadeklarowaną kwotę przychodu w rozumieniu art. 18 ust. 8 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Wysokość ustalonego w zaskarżonym wyroku przychodu w kwotach przekraczających 130% przeciętnego wynagrodzenia nie jest w kasacji kwestionowana. Żądanie wnioskodawczyni ustalenia jej przychodu w kwocie oderwanej od rzeczywistego przychodu (60% przeciętnego wynagrodzenia) nie ma żadnego uzasadnienia prawnego.

Z tych przyczyn Sąd Najwyższy na podstawie art. 393[12] kpc oddalił kasację.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 13 stycznia 2005 r.

III CZP 77/2004

Sąd drugiej instancji, który oddalił apelację, jest właściwy do wznowienia postępowania na podstawie art. 403 § 2 kpc.

Z uzasadnienia

(...) Wykładnia sformułowania "sąd, który ostatni orzekał co do istoty sprawy", budziła wątpliwości jeszcze w okresie międzywojennym, na tle art. 447 dkpc(1), którego brzmienie było identyczne z brzmieniem obecnego art. 405 kpc. Najszerzej umotywowane i najbardziej miarodajne stanowisko zostało wyrażone w orzeczeniu z dnia 26 kwietnia 1935 r. C III 270/35 (Zb. Orz. 1935/XII poz. 500). W którym Sąd Najwyższy stwierdził, że do wznowienia postępowania z przyczyn restytucyjnych właściwy jest sąd pierwszej instancji, jeżeli sprawa została zakończona prawomocnym wyrokiem tego sądu, sąd drugiej instancji, jeżeli sprawa została ukończona w tej instancji wyrokiem merytorycznym (który nie został zaskarżony albo został zaskarżony, lecz skarga kasacyjna została odrzucona lub oddalona) oraz Sąd Najwyższy, jeżeli wydał wyrok merytoryczny na podstawie art. 439 dkpc. Sąd Najwyższy wskazał, że przez orzeczenia co do istoty sprawy należy rozumieć rozstrzygnięcia merytoryczne, którymi są wyroki sądu pierwszej instancji uwzględniające lub oddalające powództwo, wyroki sądu drugiej instancji zmieniające takie wyroki sądu pierwszej instancji lub zatwierdzające je (stanowiły one odpowiednik obecnych orzeczeń oddalających apelację) oraz wyroki Sądu Najwyższego wydane na podstawie art. 439 dkpc (odpowiadającego obecnemu art. 393[15](2) kpc). Sąd Najwyższy podkreślił, że przez orzeczenie co do istoty sprawy należy rozumieć bezpośrednie merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy (istoty sporu) na podstawie ustaleń stanu faktycznego.

Na tle przepisu o tym samym brzmieniu (w nowej numeracji - art. 405 dkpc) odmienne stanowisko było prezentowane po zmianie systemu środków odwoławczych, ale zmiana ta pozostawała w wyraźnym związku z zastąpieniem dotychczasowego systemu trójinstancyjnego z apelacją i kasacją, systemem dwuinstancyjnym z rewizją (na podstawie ustawy(3) z dnia 20 lipca 1950 r. o zmianie przepisów postępowania w sprawach cywilnych - Dz. U. 1950 r. Nr 38 poz. 349). W uzasadnieniu uchwały z dnia 16 grudnia 1954 r. 2 CO 61/54 (OSN 1957/I poz. 3), Sąd Najwyższy wyeksponował charakter postępowania rewizyjnego, w którym funkcja sądu drugiej instancji polega na kontroli zasadności i legalności orzeczeń sądów pierwszej instancji; wyraził także pogląd, że przy rozstrzyganiu wątpliwości, który sąd jest właściwy do rozpoznania skargi o wznowienie postępowania, jako zasadę należy przyjąć właściwość sądu pierwszej instancji. Z tych przede wszystkim względów w uchwale stwierdzono, że w wypadku oddalenia rewizji, do wznowienia postępowania z przyczyn innych niż nieważność właściwy jest sąd pierwszej instancji, także w wypadku przeprowadzenia przez sąd rewizyjny dowodu z dokumentów.

Problem upadł z chwilą wejścia w życie(4) Kodeksu postępowania cywilnego - ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. (Dz. U. 1964 r. Nr 43 poz. 296), w którym art. 405 przewidywał, że do wznowienia postępowania właściwy jest sąd, który wydał zaskarżony wyrok, a gdy zaskarżono wyroki sądów różnych instancji, właściwym jest sąd instancji wyższej. Powrócił jednak, w wyniku zmiany dokonanej przez ustawę z dnia 1 marca 1996 r. o zmianie Kodeksu postępowania cywilnego, rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej - Prawo upadłościowe i Prawo o postępowaniu układowym, Kodeksu postępowania administracyjnego, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 1996 r. Nr 43 poz. 189), którą przywrócono regulację odpowiadającą brzmieniu art. 447 dkpc, w tym - ponownie wzbudzające kontrowersje - brzmienie zdania drugiego, zgodnie z którym do wznowienia postępowania na podstawie innej niż nieważność właściwy jest sąd, który ostatnio orzekał co do istoty sprawy.

Właśnie rozumienie tego sformułowania jest osią sporu i od niego zależy odpowiedź na pytanie, czy sąd drugiej instancji, który oddalił apelację, jest sądem, który orzekał co do istoty sprawy, a w innym ujęciu - czy orzeczenie sądu drugiej instancji oddalające apelację jest orzeczeniem co do istoty sprawy.

Kodeks postępowania cywilnego posługuje się pojęciem istoty sprawy w kontekście różnych sytuacji procesowych i w wielu wypadkach kontekst ten powoduje, że użyte tam pojęcie istoty sprawy nie jest bezpośrednio przydatne dla rozważanej kwestii (np. art. 25 § 2, art. 105 § 2, art. 202 zdanie pierwsze, art. 221, art. 386 § 4, art. 1105 § 3 i art. 1124 § 1).

Większe znaczenie mają - chociaż też nie wszystkie - przepisy, które operują pojęciem orzeczenia co do istoty sprawy.

Tutaj trzeba wyróżnić i ująć w nawias, przepisy traktujące o orzeczeniach co do istoty sprawy w postępowaniu nieprocesowym (art. 518, art. 519[1] § 1, art. 521, art. 523 kpc), bowiem w wypadkach tych chodzi o zasadnicze w tym trybie postępowania odróżnienie postanowień co do istoty sprawy (merytorycznych, rozstrzygających kwestie materialnoprawne), zrównanych z wyrokami wydawanymi w postępowaniu procesowym, od postanowień formalnych (procesowych, wpadkowych, rozstrzygających tylko kwestie dotyczące postępowania). W tych przepisach pojęcie orzeczenia co do istoty sprawy wyraźnie dotyczy charakteru orzeczenia, mającego w tym trybie postępowania zawsze formę postanowienia, a nie jego treści (uwzględniające lub oddalające wniosek, oddalające apelację, zmieniające lub uchylające orzeczenie sądu drugiej instancji). Dlatego z rozważanego punku widzenia nie ma też zasadniczego znaczenia, że gdy w art. 519[1] § 1 kpc mówi się o dopuszczalności kasacji od wydanych przez sąd drugiej instancji postanowień co do istoty sprawy, jest oczywiste, że chodzi nie tylko o orzeczenia reformatoryjne, ale także o orzeczenia oddalające apelację. Zaskarżalność kasacją postanowień co do istoty jest związana z charakterem orzeczenia (merytorycznym, w odróżnieniu od formalnego), bez względu na jego treść (oczywiście z wyjątkiem uchylających i przekazujących sprawę do ponownego rozpoznania, jako niekończących postępowania), i takie jest znaczenie sformułowania użytego w art. 519[1] kpc.

Inaczej rzecz się przedstawia, gdy chodzi o znaczenie określenia, którym posługuje się art. 386 § 1 kpc, zgodnie z którym w razie uwzględnienia apelacji sąd drugiej instancji zmienia zaskarżony wyrok i orzeka co do istoty sprawy; analogiczna formuła występuje w art. 393[15] kpc, przewidującym, przy spełnieniu wskazanych tam przesłanek, że Sąd Najwyższy może zmienić zaskarżony wyrok i orzec co do istoty sprawy.

Brzmienie art. 386 § 1 kpc może sugerować, że tylko taki wyrok jest orzeczeniem co do istoty sprawy. Takie właśnie jego odczytanie stanowiło podstawę stanowiska zajętego przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 2 lipca 2002 r. I PZ 47/2002 (OSNP 2004/9 poz. 159), a także we wcześniejszych postanowieniach z dnia 5 grudnia 1996 r. I PKN 28/96 (OSNAPiUS 1997/13 poz. 236) i z dnia 14 stycznia 1999 r. II UKN 417/98 (OSNAPiUS 2000/6 poz. 254). Uzasadniając je, Sąd Najwyższy stwierdził, że z art. 386 § 1 kpc wyraźnie wynika, że sąd drugiej instancji orzeka co do istoty tylko wtedy, gdy wydaje orzeczenie reformatoryjne i wobec tego - a contrario - w przypadkach wydania innych wyroków, za sąd, który orzekał co do istoty sprawy, można uznać tylko sąd pierwszej instancji. W tym miejscu należy poczynić dwie uwagi. Po pierwsze, brzmienie art. 386 § 1 kpc nie stanowi kategorycznej i wystarczającej podstawy do uznania, że żadne inne orzeczenie (niż reformatoryjne) nie może być uznane za rozstrzygające o istocie sprawy. Po drugie, dwa ostatnio wymienione orzeczenia z 1996 r. i 1999 r. zostały wydane co prawda na tle nowego brzmienia art. 386 § 1 kpc, ale jeszcze w systemie rewizyjnym, bowiem sądy drugiej instancji w obu tych sprawach oddalały rewizję(5). Wyrażony w tych postanowieniach pogląd nie może być więc traktowany jako w pełni miarodajny dla obecnych rozważań, ze względu na zasadniczą różnicę charakteru postępowania i orzeczeń sądu drugiej instancji w systemie rewizyjnym i w systemie apelacyjnym.

Tymczasem, właśnie charakter obu rodzajów postępowań odwoławczych i funkcji sądu odwoławczego w każdym z nich należy uznać za najpoważniejszą przesłankę rozstrzygnięcia rozważanego zagadnienia. Takie założenie legło u podstaw tych orzeczeń Sądu Najwyższego, w których stwierdzono, że sąd drugiej instancji, który oddalił apelację, jest sądem ostatnio orzekającym co do istoty sprawy w rozumieniu art. 405 zdanie drugie kpc (postanowienia z dnia 5 czerwca 2001 r. IV CO 17/2001z dnia 22 grudnia 2003 r. III CO 24/2003 i z dnia 21 kwietnia 2004 r. III CZP 11/2004 OSNC 2004/12 poz. 206); za orzeczenia co do istoty uznał Sąd Najwyższy zarówno orzeczenia reformatoryjne, jak i oddalające apelację w uzasadnieniu uchwały Składu Siedmiu Sędziów z dnia 23 marca 1999 r. III CZP 59/98 (OSNC 1999/7-8 poz. 124).

Charakter obowiązującego systemu środków odwoławczych jednoznacznie przemawia na rzecz tezy, że sąd apelacyjny orzeka co do istoty sprawy zarówno wtedy, gdy zmienia wyrok sądu pierwszej instancji, jak i wtedy, gdy oddala apelację. Istota postępowania apelacyjnego była przedmiotem licznych orzeczeń Sądu Najwyższego, a ustalone już i zasadniczo jednolite rozumienie charakteru tego postępowania nie wymaga jego szczegółowego prezentowania w ramach niniejszych rozważań. Wskazać należy tylko zasadnicze jego cechy.

Sąd apelacyjny, prowadząc postępowanie wywołane wniesieniem apelacji, rozpoznaje sprawę (art. 378 § 1 kpc). Postępowanie apelacyjne, będąc postępowaniem odwoławczym i kontrolnym, ma jednocześnie charakter postępowania rozpoznawczego i stanowi kontynuację merytorycznego rozpoznania sprawy. W systemie apelacyjnym sąd odwoławczy jest przede wszystkim instancją merytoryczną, a nie kontrolną, jak w systemie rewizyjnym (por. np. wyrok z dnia 13 kwietnia 2000 r. III CKN 812/98 OSNC 2000/10 poz. 193), Sąd apelacyjny rozpoznaje sprawę merytorycznie i samodzielnie - niezwiązany zarzutami apelacji - dokonuje oceny prawnej, z ograniczeniem wynikającym tylko z granic zaskarżenia (por. uzasadnienie postanowienia z dnia 4 października 2002 r. III CZP 62/2002 OSNC 2004/1 poz. 7). Sąd apelacyjny nie może poprzestać na ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych, ma bowiem obowiązek poczynić własne ustalenia i ocenić je z punku widzenia prawa materialnego; sąd ten musi dokonać własnych ustaleń faktycznych, dowody przeprowadzone w postępowaniu pierwszoinstancyjnym są przedmiotem jego własnej swobodnej oceny, podobnie jak nowe fakty i dowody, o które może być uzupełnione postępowanie w drugiej instancji (por. m.in. uzasadnienie cytowanej wyżej uchwały z dnia 23 marca 1999 r.).

Ten nie tylko kontrolny, ale zarazem rozpoznawczy charakter postępowania apelacyjnego oznacza, że zarówno zmieniając wyrok sądu pierwszej instancji, jak i oddalając apelację, sąd drugiej instancji orzeka co do istoty sprawy, gdyż w każdej z tych sytuacji wyrok tego sądu zapada po rozpoznaniu sprawy i jej rozstrzygnięciu co do meritum. Oddalenie apelacji także jest efektem rozpoznania istoty sprawy, po którym sąd apelacyjny dał wyraz swej ocenie zasadności wyroku sądu pierwszej instancji, będącej wynikiem własnej oceny co do meritum sprawy, zarówno w jej warstwie faktycznej, jak i materialnoprawnej.

Uwzględnienie charakteru obowiązującego modelu postępowania apelacyjnego czyni niemożliwym do zaakceptowania, jako sprzecznym z jego istotą, twierdzenie, że wyrokując o oddaleniu apelacji, sąd drugiej instancji nie orzeka co do istoty sprawy.

Gdy więc zważy się siłę argumentów - tego, który wyprowadza się z charakteru postępowania apelacyjnego i tego, który wyprowadza się z brzmienia art. 386 § 1 kpc - za wyraźnie przekonujący i przeważający uznać należy pierwszy z nich.

Warto podkreślić, że przedstawione rozumienie analizowanego przepisu pozostaje w zgodzie z wykładnią dokonywaną przez Sąd Najwyższy na tle poprzednio obowiązującego (przed wprowadzeniem rewizji i wyeliminowaniem kasacji) systemu apelacyjno-kasacyjnego.

Zagadnienie prawne przedstawione do rozstrzygnięcia dotyczy przyczyn restytucyjnych przewidzianych w art. 403 § 2 kpc. Przy tej podstawie chodzi o ustalenie prawdziwego stanu faktycznego, którego wcześniej nie ustalono z powodu niemożności przedstawienia faktów lub dowodów, chociaż już wtedy istniały. Rozstrzygnąć o tym, czy z takich faktów i dowodów strona rzeczywiście nie mogła skorzystać we wcześniejszym postępowaniu i czy mogły one mieć wpływ na wynik sprawy, a zatem czy należy wznowić postępowanie, by te nowe fakty oraz dowody sprawdzić i ponownie ustalić stan faktyczny mający stanowić podstawę orzeczenia, powinien sąd, który ostatnio czynił ustalenia i oceniał je pod względem prawnym. W systemie apelacyjnym, sądem tym jest sąd drugiej instancji, niezależnie od tego, czy po rozpoznaniu sprawy w wyniku wniesionej apelacji, wyrok sądu pierwszej instancji zmienił, czy też apelację oddalił. Analogicznie argumentować można w odniesieniu do innych przyczyn restytucyjnych, gdyż także takie okoliczności, jak sfałszowanie dowodów lub uzyskanie orzeczenia za pomocą przestępstwa, podlegają ocenie ze względu na wpływ, jaki wywarły na ustalenie stanu faktycznego, co ostatecznie miało miejsce przed sądem apelacyjnym.

Argumenty powołane dla uzasadnienia przyjętej wykładni art. 405 zdanie drugie kpc oczywiście nie odnoszą się w żadnej mierze do orzeczeń Sądu Najwyższego oddalających kasację, ze względu na zasadniczo odmienny charakter postępowania kasacyjnego; w systemie kasacyjnym o orzeczeniu co do istoty przez Sąd Najwyższy można mówić jedynie w odniesieniu do wyroku (postanowienia) wydanego na podstawie art. 393[15] kpc. (...)

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 26 lipca 2001 r.

II CKN 889/2000

Prawidłowa wykładnia art. 446 § 3 kc wymaga zarówno właściwej oceny okoliczności istotnych dla ustalenia odszkodowania, jak i właściwego - w odniesieniu do tych właśnie okoliczności - określenia sumy odszkodowania. Określenie odszkodowania w wysokości nieodpowiedniej do okoliczności stanowiących podstawę jego przyznania, stanowi postać naruszenia art. 446 § 3 kc, z tym jedynie zastrzeżeniem, że skuteczne podniesienie takiego zarzutu w instancji odwoławczej wymaga wykazania niewspółmiernie nieodpowiedniej, rażąco niewłaściwej wysokości przyznanego odszkodowania.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 26 marca 1999 r. Sąd Okręgowy w K. zasądził od Kazimierza B. i Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA Inspektoratu w O. na rzecz Danieli D. kwotę 43 tysiące zł z ustawowymi odsetkami, oddalając powództwo w pozostałej części - w tym w całości żądanie zasądzenia renty.

Zasądzona kwota stanowi odszkodowanie z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej powódki wskutek śmierci jej męża Waleriana D. w wypadku drogowym spowodowanym przez pozwanego B., ubezpieczonego od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym PZU. Ustaliwszy szczegółowe okoliczności obrazujące zmianę sytuacji rodzinnej i majątkowej powódki w wyniku śmierci męża, Sąd Rejonowy określił stosowne odszkodowanie na kwotę 50 tysięcy zł. Uwzględniwszy zwaloryzowaną kwotę wypłaconego wcześniej powódce przez zakład ubezpieczeń odszkodowania, w wysokości 7 tysięcy zł, Sąd ostatecznie zasądził na rzecz powódki sumę 43 tysięcy zł. Sąd pierwszej instancji nie uwzględnił podnoszonego przez pozwane PZU zarzutu przyczynienia się męża powódki do wypadku.

Sąd Apelacyjny w Ł. wyrokiem z dnia 23 listopada 1999 r., uwzględniając częściowo apelację powódki, uchylił wyrok Sądu pierwszej instancji w części oddalającej powództwo o rentę i w tym zakresie przekazał sprawę temu Sądowi do ponownego rozpoznania, oddalił natomiast apelację powódki w części obejmującej żądanie zmiany wyroku przez podwyższenie odszkodowania; częściowo uwzględniając apelację pozwanych, Sąd Apelacyjny obniżył zasądzone na rzecz powódki odszkodowanie z kwoty 43 tysięcy zł do kwoty 29 tysięcy zł.

Oceniając okoliczności istotne dla ustalenia należnego powódce odszkodowania, Sąd Apelacyjny rozważył, iż wskutek śmierci męża powódka utraciła pomoc, jaką świadczył on zarówno w sferze materialnej - z racji uzyskiwanych zarobków z pracy zawodowej i dodatkowej, jak i w zakresie wsparcia i opieki udzielanych jej w związku z chorobą. Przejściowo, w wyniku przeżyć po śmierci męża, uległ pogorszeniu stan zdrowia powódki. Utraciła ona również realną możliwość polepszenia warunków życia, bowiem jej mąż - człowiek stosunkowo młody, sprawny, o licznych umiejętnościach - mógłby zapewnić żonie godziwe zabezpieczenie, pracując dodatkowo po przejściu na emeryturę. Sytuacja powódki uległa pogorszeniu także z powodu utraty opiekuna w chorobie cukrzycy, na którą cierpi. Obecnie musi korzystać z pomocy innych członków rodziny, nie uzyskuje jej jednak w takim zakresie, w jakim świadczył ją mąż. Przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności, w tym także ciężkiej choroby powódki i niemożności samodzielnej egzystencji, za maksymalną kwotę odszkodowania Sąd Apelacyjny przyjął 40 tysięcy zł; Sąd ten ocenił bowiem, że przy ustalaniu odszkodowania należy także brać pod uwagę "przeciętną stopę życiową społeczeństwa i aktualne warunki."

Sąd Apelacyjny uwzględnił nadto, odmiennie niż Sąd pierwszej instancji, zarzut przyczynienia się męża powódki do powstałej szkody, polegającego na tym, iż wsiadł on do samochodu kierowanego przez pozwanego B., wiedząc że jest on nieuprawniony do prowadzenie pojazdu; przyczynienie to określił Sąd na 10%.

W wyniku przedstawionej oceny, przyjętą kwotę należnego odszkodowania wynoszącą 40 tysięcy zł, Sąd Apelacyjny pomniejszył o 4 tysiące zł (10%) i zwaloryzowaną kwotę wcześniejszej wypłaty (7 tysięcy zł), co doprowadziło do uznania roszczenia za zasadne do wysokości 29 tysięcy zł.

Kasację od wyroku w części oddalającej jej apelację i uwzględniającej apelację pozwanych, wniosła powódka, opierając ją na podstawie naruszenia prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 446 § 3 kc oraz na podstawie naruszenia przepisu postępowania - art. 386 § 1 kpc przez bezpodstawne przyjęcie przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody.

W konkluzji skarżąca wniosła o uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego w zaskarżonej części oraz wyroku Sądu pierwszej instancji w części oddalającej powództwo o odszkodowanie i o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w K.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Rozpoznanie kasacji następuje w granicach jej podstaw (art. 393[11] § 1(1) kpc). Oparcie zarzutu kasacji co do rozstrzygnięcia Sądu drugiej instancji w zakresie przyczynienia jedynie na podstawie naruszenia art. 386 § 1 kpc stanowiącego, że w razie uwzględnienia apelacji sąd zmienia zaskarżony wyrok i orzeka co do istoty sprawy, musi pozostać oczywiście bezskuteczne. Przepis ten nie może stanowić samodzielnej podstawy kasacyjnej. Skarżąca, nie stawiając ani zarzutu naruszenia przepisów postępowania przy czynieniu ustaleń faktycznych, ani zarzutu naruszenia prawa materialnego, normującego zagadnienie przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody, nie powołała w istocie żadnej podstawy kasacyjnej, mogącej stanowić kanwę rozpoznania tej kwestii przez Sąd Najwyższy. W tej zatem części kasacja podlegać musiała oddaleniu.

Częściowo natomiast zasługuje na uwzględnienie zarzut błędnej wykładni art. 446 § 3 kc, w wyniku której doszło do obniżenia w instancji odwoławczej wysokości odszkodowania przyznanego powódce z tytułu znacznego pogorszenia jej sytuacji życiowej wskutek śmierci męża. Zasadniczo przyjmuje się w orzecznictwie, że zarzut zawyżenia (zaniżenia) wysokości zadośćuczynienia może być uwzględniony w instancji odwoławczej tylko wówczas, gdyby nie zostały uwzględnione wszystkie okoliczności istotne dla ustalenia tej wysokości, chyba że wymiar zadośćuczynienia byłby rażąco niewłaściwy; stanowisko to dotyczy zarówno orzekania w tym zakresie przez sąd drugiej instancji (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1998 r. I CKN 591/97 niepubl.), jak i przez Sąd Najwyższy w instancji kasacyjnej (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 15 września 1999 r. III CKN 339/98 OSNC 2000/3 poz. 58, z dnia 19 września 1997 r. III CKN 172/97 niepubl., z dnia 24 stycznia 2000 r. III CKN 536/98). Argumentacja, którą posługiwał się Sąd Najwyższy na tle art. 445 § 1 kc, dotycząca sfery tzw. uznania sędziowskiego, jest przydatna także przy rozważaniu zarzutu naruszenia art. 446 § 3 kc, bowiem również tutaj wchodzi w rachubę ustalanie przez sąd "stosownego" odszkodowania (przy zadośćuczynieniu - "odpowiedniej" sumy).

Dlatego Sąd Najwyższy, stwierdzając że prawidłowość określenia wysokości odszkodowania na podstawie ostatnio wymienionego przepisu podlega kontroli kasacyjnej zastrzegł, że korygowanie wysokości tego odszkodowania przez Sąd Najwyższy jest uzasadnione tylko wówczas, gdy jest ona niewspółmiernie nieodpowiednia (por. wyrok SN z dnia 25 lipca 2000 r. III CKN 842/98 niepubl.).

Nie pozostaje w sprzeczności z przytoczonym kierunkiem orzecznictwa stwierdzenie, że prawidłowa wykładnia art. 446 § 3 kc wymaga zarówno właściwej oceny okoliczności istotnych dla ustalenia odszkodowania, jak i właściwego - w odniesieniu do tych właśnie okoliczności - określenia sumy odszkodowania. Określenie odszkodowania w wysokości nieodpowiedniej do okoliczności stanowiących podstawę jego przyznania, stanowi postać naruszenia art. 446 § 3 kc, z tym jedynie zastrzeżeniem, że skuteczne podniesienie takiego zarzutu w instancji odwoławczej wymaga wykazania niewspółmiernie nieodpowiedniej, rażąco niewłaściwej wysokości przyznanego odszkodowania.

Obniżając kwotę odszkodowania określonego przez Sąd pierwszej instancji na 50 tysięcy zł, Sąd Apelacyjny nie wskazał przyczyn, dla których kwotę tę należałoby uznać za rażąco wygórowaną; powołując się ogólnikowo na "przeciętną stopę życiową społeczeństwa i aktualne warunki", za "maksymalną" kwotę odszkodowania uznał 40 tysięcy zł. Nie można odmówić racji skarżącej, gdy zarzuca ona, że to właśnie kwota odszkodowania przyjęta przez Sąd drugiej instancji jest oczywiście nieodpowiednia. Wniosek taki wynika z porównania wszystkich ustalonych okoliczności dotyczących rozmiarów pogorszenia się sytuacji życiowej powódki wskutek śmierci męża z wysokością ustalonej kwoty odszkodowania, która pozostaje - właśnie w odniesieniu do tych okoliczności - oczywiście niewspółmierna, nieodpowiednia. W wyniku więc naruszenia art. 446 § 3 kc doszło do bezpodstawnego obniżenia w zaskarżonym wyroku przyznanego odszkodowania. Uzasadniało to uwzględnienie kasacji w omówionym zakresie, stosownie do art. 393[15](2) kpc. Przyznana pierwotnie przez Sąd pierwszej instancji kwota musiała jednak podlegać dalszemu (poza uwzględnieniem zwaloryzowanej kwoty wcześniej wypłaconej) zmniejszeniu, wobec wiążącego (przy oddaleniu kasacji w tym zakresie z przyczyn wyżej omówionych) ustalenia przez Sąd Apelacyjny 10 - procentowego przyczynienia się poszkodowanego męża powódki. Dalej idące żądania kasacji, zmierzające do zakwestionowania także orzeczenia Sądu pierwszej instancji co do wysokości należnego odszkodowania, nie zostały wsparte argumentacją mogącą prowadzić do ich uwzględnienia. W tym zatem zakresie kasacja powódki podlegała oddaleniu, stosownie do art. 393[12] § 1 kpc.

Orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego oparto na art. 100 kpc.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 26 września 2000 r.

I PKN 54/2000

Orzekając reformatoryjnie (art. 386 § 1 kpc) sąd drugiej instancji powinien dokonać własnych ustaleń faktycznych i własnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego (art. 382 kpc), jeżeli zmiana wyroku zaskarżonego apelacją nie jest wyłącznie następstwem naruszenia przez sąd pierwszej instancji prawa materialnego.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy - Sąd Pracy w Opocznie wyrokiem z 22 kwietnia 1999 r. (...) oddalił powództwo Stanisławy K., Stanisława M. i Józefa C. o przywrócenie ich do pracy u pozwanego pracodawcy - Przedsiębiorstwa Państwowego "PKP" w Zakładzie Taboru w S.-K.

Sąd Rejonowy ustalił, że powodowie byli zatrudnieni w Przedsiębiorstwie Państwowym PKP od wielu lat - powódka Stanisława K. od 1980 r., powód Stanisław M. od 1975 r., powód Józef C. od 1977 r. Poczynając od 1 września 1995 r. wszyscy troje zostali zatrudnieni na stanowiskach wydawcy paliw w Zamiejscowej Grupie Magazynowej w I. Wspólnie z innymi pracownikami zatrudnionymi w stacji paliw powodowie podpisali 1 lutego 1997 r. umowę o wspólnej odpowiedzialności materialnej za powierzone mienie. Każdy z nich otrzymał pisemny, szczegółowy i identyczny, zakres obowiązków. Był im znany zakres czynności, które powinni wykonywać w czasie świadczenia pracy. Żaden z pracowników zatrudnionych na stacji paliw w I. nie zgłaszał uwag lub zastrzeżeń co do braku możliwości wykonywania swoich obowiązków zgodnie z ich pisemnym zakresem. W dniu 15 września 1998 r. przeprowadzono inwentaryzację w Zamiejscowej Grupie Magazynowej w I., podczas której stwierdzono brak oleju napędowego w ilości 30,3 ton o wartości 34.860,44 złotych. Po ujawnieniu niedoboru pracodawca powiadomił związek zawodowy o zamiarze wypowiedzenia powodom umów o pracę. Związek zawodowy nie zgłosił w ustawowym terminie zastrzeżeń co do rozwiązania umów o pracę z Józefem C. i Stanisławem M., w przypadku Stanisławy K. tryb konsultacji związkowej został wyczerpany. Powodowie otrzymali w dniu 30 listopada 1998 r. pisemne wypowiedzenia umów o pracę ze skutkiem na dzień 28 lutego 1998 r. Jako przyczynę wypowiedzenia pracodawca wskazał - jednolicie wobec wszystkich powodów - że będąc odpowiedzialnymi materialnie za powierzone im mienie dopuścili do braku oleju napędowego w ilości 30,3 ton na stacji paliw w I., stwierdzonego podczas przeprowadzonej inwentaryzacji. W toku procesu pracodawca dodatkowo uzasadnił swoją decyzję o wypowiedzeniu powodom umów o pracę tym, że stracił zaufanie do nich jako osób odpowiedzialnych materialnie. Przeciwko Józefowi C. i Stanisławowi M. prowadzone jest postępowanie przygotowawcze (karne) w związku z postawionym im zarzutem przywłaszczenia mienia na szkodę PKP Dyrekcji Trakcji w K. Oddalając powództwo o przywrócenie do pracy Sąd Rejonowy stwierdził, że przyczyna wypowiedzenia powodom umów o pracę była konkretna, prawdziwa (rzeczywista) i zasadna. Wypowiedzenie było uzasadnione i nie naruszało przepisów o wypowiadaniu umów o pracę. Powodowie jako pracownicy podpisali umowę o wspólnej odpowiedzialności materialnej za mienie powierzone im łącznie z obowiązkiem wyliczenia się (art. 125 kp). W sytuacji, gdy na ich stanowisku pracy w stacji paliw stwierdzony został znaczny niedobór paliwa, nie mogą skutecznie bronić się tym, że nie ponoszą winy za jego powstanie lub że niedobór ten był wynikiem zaboru mienia przez jednego ze współpracowników, nawet jeżeli któryś z pracowników przyznał się do tego. Celem umowy o wspólnej odpowiedzialności materialnej jest jak najlepsze zabezpieczenie powierzonego pracownikom mienia poprzez sprawowanie pieczy i wzajemne uzupełnianie kontroli nad nim przez więcej osób. Zgoda niektórych materialnie odpowiedzialnych pracowników na wyłączne zarządzanie częścią powierzonego ich pieczy mienia przez innego materialnie odpowiedzialnego pracownika świadczy o ich winie w postaci zaniedbania obowiązku strzeżenia całości mienia powierzonego ich łącznej pieczy (por. wyrok SN z dnia 3 września 1984 r. IV PR 149/84 OSNCP 1985/5-6 poz. 72). Stanowisko związków zawodowych w przedmiocie zamiaru wypowiedzenia pracownikowi umowy o pracę ma charakter opiniodawczy i nie wiąże pracodawcy, który podejmuje ostateczną decyzję w sprawie wypowiedzenia.

W wyniku apelacji powodów Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi wyrokiem z 27 września 1997 r. (...) zmienił zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w części dotyczącej powódki Stanisławy K. w ten sposób, że przywrócił ją do pracy u pozwanego pracodawcy na poprzednich warunkach (punkt 1). W stosunku do powodów Stanisława M. i Józefa C. Sąd Okręgowy zawiesił postępowanie w sprawie cywilnej (z zakresu prawa pracy) na podstawie art. 177 § 1 pkt 4 kpc do czasu zakończenia postępowania karnego (punkt 2). W apelacji powodowie zarzucali sprzeczność ustaleń Sądu co do winy powodów za niedobór z zebranym w sprawie materiałem dowodowym.

Uzasadniając zmianę wyroku Sądu Rejonowego w części dotyczącej powódki Stanisławy K. Sąd Okręgowy podniósł, że o zagarnięcie oleju napędowego na szkodę Przedsiębiorstwa Państwowego "PKP" toczy się postępowanie karne przeciwko czterem osobom, jednak nie obejmuje ono powódki. Sąd drugiej instancji stwierdził, że Sąd Rejonowy nie poczynił ustaleń w zakresie przyczyny podanej w piśmie wypowiadającym umowę o pracę. Przyczyną tą nie była - jak to przyjął Sąd pierwszej instancji - "utrata zaufania spowodowana niedoborem", lecz "dopuszczenie do niedoboru". Oznacza to, że strona pozwana winna wykazać, że to konkretny pracownik miał faktyczne możliwości zapobieżenia powstaniu niedoboru lub że sam ten niedobór spowodował. Tych okoliczności w stosunku do powódki nie udowodniono, a zatem podana przyczyna wypowiedzenia nie została wykazana i brak jest podstaw do uznania wypowiedzenia za uzasadnione w rozumieniu art. 45 kp. Oddalenie roszczenia powódki nastąpiło z obrazą art. 45 kp, co uzasadnia zmianę wyroku i przywrócenie jej do pracy. "Orzeczenie to nie oznacza, że strona pozwana nie może wypowiedzieć powódce stosunku pracy, lecz oznacza jedynie, że przyczyna wypowiedzenia winna być rzeczywista i udowodniona".

Kasację od wyroku Sądu Okręgowego wniosła strona pozwana. W skardze kasacyjnej wskazano, że środek odwoławczy obejmuje wyrok w całości, jednak z treści podstaw kasacyjnych i ich uzasadnienia wynika, że zamiarem skarżącej było odwołanie się jedynie od punktu 1 zaskarżonego wyroku, a więc zaskarżenie go w części zmieniającej wyrok Sądu Rejonowego w stosunku do powódki Stanisławy K. i przywracającej ją do pracy. Jest to oczywiste, skoro zawarte w wyroku Sądu Okręgowego postanowienie o zawieszeniu postępowania w stosunku do pozostałych powodów (na podstawie art. 177 § 1 pkt 4 kpc) jako nie kończące postępowania w sprawie nie podlegało w ogóle zaskarżeniu kasacją (art. 392 § 1 kpc). Strona pozwana oparła kasację na podstawach:

1) naruszenia prawa materialnego, tj. art. 8 kp, poprzez przyjęcie, że powództwo zasługuje na uwzględnienie, mimo że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje na sprzeczność żądania powódki z zasadami współżycia społecznego;

2) naruszenia przepisów postępowania, tj. art. 383 kpc, poprzez pominięcie wykazanych przez pozwanego - na podstawie dowodu z przesłuchania w charakterze strony pozwanej zastępcy dyrektora Zakładu Taboru w S.-K. Danuty M. - zaniedbań powódki w pełnieniu obowiązków wydawcy paliw na stacji paliw w I., które przyczyniły się do powstania niedoboru.

W uzasadnieniu kasacji skarżąca podniosła, że rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego zapadło bez wszechstronnego rozważenia przez ten Sąd wszystkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, co stanowi naruszenie art. 382 kpc, które mogło wywrzeć istotny wpływ na wynik sprawy. Strona pozwana przyznała w kasacji, że naruszyła art. 30 § 4 kp, nie można jednak - jej zdaniem - podzielić poglądu, że nie udowodniła, iż zachowanie powódki miało związek z powstaniem niedoboru. Wprawdzie powódka nie ponosi odpowiedzialności karnej za ujawniony niedobór, ale zostało udowodnione, że nienależycie wykonywała swoje obowiązki na stanowisku wydawcy paliw. W szczególności nie wykonywała swojej pracy zgodnie z zakresem czynności, gdyż - będąc współodpowiedzialna materialnie za powierzone jej mienie wraz z osobami podejrzanymi o dokonanie zaboru oleju napędowego na szkodę pracodawcy - zamiast wydawać paliwo zajmowała się czynnościami księgowymi jako "pomoc magazyniera", podczas gdy przy należytym wykonywaniu swoich obowiązków miałaby możliwość zapobieżenia powstaniu niedoboru. Oznacza to, że wskazana przez pracodawcę przyczyna wypowiedzenia powódce umowy o pracę jest uzasadniona i prawdziwa, a żądanie powódki przywrócenia jej do pracy jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Z uwagi na treść uzasadnienia kasacji Sąd Najwyższy przyjął, że strona skarżąca zarzuca w istocie naruszenie art. 382 kpc (jak podano w uzasadnieniu kasacji), nie zaś art. 383 kpc (jak wskazano w jej petitum). Art. 383 kpc dotyczy ograniczonej możliwości zmiany żądania w postępowaniu apelacyjnym, a oczywiste jest, że powódka nie dokonywała jakiejkolwiek zmiany roszczenia przed Sądem drugiej instancji. Przywracając ją do pracy - zgodnie z jej żądaniem zgłoszonym w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji - Sąd Okręgowy nie mógł naruszyć art. 383 kpc, ponieważ ani go faktycznie nie stosował, ani nie było podstaw (przyczyn) do jego zastosowania.

Oparcie kasacji na podstawie naruszenia art. 382 kpc jest uzasadnione. Sąd Okręgowy orzekł refomatoryjnie (art. 386 § 1 kpc) bez dokonywania jakiejkolwiek własnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w aspekcie zasadności przyczyn wypowiedzenia, ograniczając się do stwierdzenia, że podana w wypowiedzeniu przyczyna nie została wykazana (udowodniona przez pracodawcę), a zatem brak podstaw do uznania wypowiedzenia za uzasadnione w rozumieniu art. 45 § 1 kp. Tego rodzaju stanowisko Sądu drugiej instancji jest wadliwe. Dokonując zmiany wyroku Sądu pierwszej instancji w wyniku oceny, że wypowiedzenie powódce umowy o pracę nie było uzasadnione, Sąd Okręgowy dokonał własnych zupełnie odmiennych ustaleń faktycznych, bez wskazania w uzasadnieniu, z czego (z jakich okoliczności faktycznych i jakich dowodów) te odmienne ustalenia wynikały, do czego był obowiązany zgodnie z treścią art. 382 kpc. Jako przyczynę wypowiedzenia powódce umowy o pracę pracodawca wskazał to, że "będąc odpowiedzialną materialnie za powierzone mienie dopuściła (...) do braku oleju napędowego w ilości 30,3 t na stacji paliw w I., stwierdzonego podczas przeprowadzonej komisji inwentaryzacyjnej". W taki sposób określona przyczyna wypowiedzenia spełnia wymagania formalne wskazane w art. 30 § 4 kp. Zgodnie z art. 30 § 4 kp w oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nie określony powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie. Przyczyna wypowiedzenia powinna być skonkretyzowana i należy ją podać pracownikowi w taki sposób, aby miał możliwość podjęcia obrony w celu skutecznego podważenia jej prawdziwości. Oświadczenie pozwanego pracodawcy z 30 listopada 1998 r. wskazywało przyczynę wypowiedzenia powódce umowy o pracę, było nią dopuszczenie do braku oleju napędowego stwierdzone podczas inwentaryzacji. Było to podanie konkretnej przyczyny wypowiedzenia, pozwalające powódce na podjęcie obrony i kwestionowanie prawdziwości tej przyczyny w procesie przed Sądem Pracy wszczętym w wyniku jej odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę.

W rozpoznawanej sprawie pracodawca wypełnił w sposób odpowiedni i wystarczający ciążący na nim obowiązek wynikający z art. 30 § 4 kp. Sąd Okręgowy nie dokonał w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku szczegółowej oceny prawnej dotyczącej tego, czy wypowiedzenie powódce umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony spełniało warunek formalny wskazany w art. 30 § 4 kp. Stanowisko strony pozwanej w tej kwestii zawarte w kasacji jest niezrozumiałe (pracodawca przyznał, że nieprawidłowo - niezgodnie z treścią art. 30 § 4 kp - określił przyczynę wypowiedzenia). Szczegółowe rozważanie tego zagadnienia nie jest jednak konieczne, ponieważ kasacja nie zawiera zarzutu naruszenia art. 30 § 4 kp.

Skoro wypowiedzenie powódce umowy o pracę spełniało wymagania formalne wynikające z art. 30 § 4 kp, to istota sporu sprowadzała się do tego, czy wypowiedzenie to było uzasadnione, inaczej mówiąc, czy przyczyna wypowiedzenia wskazana w taki sposób, jak to uczynił pracodawca, uzasadniała rozwiązanie z powódką umowy o pracę w tym trybie. Powódka podważała w toku procesu zasadność (prawdziwość, rzeczywistość) przyczyny rozwiązania z nią umowy o pracę. Chociaż kasacja nie zawiera zarzutu naruszenia art. 45 § 1 kp, to w istocie poprzez zarzut naruszenia art. 382 kpc pośrednio podważa ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego (a właściwie brak tych ustaleń) co do zasadności przyczyn wypowiedzenia. Zarzut naruszenia art. 382 kpc jest zatem skuteczny także z tego względu, że konieczne jest dokonanie ustaleń faktycznych - w oparciu o już zgromadzony lub uzupełniony materiał dowodowy - co do tego, czy wskazana w wypowiedzeniu przyczyna rozwiązania umowy o pracę jest rzeczywista (prawdziwa), a przez to uzasadniona. Sprawa powinna być rozpoznana przede wszystkim w płaszczyźnie art. 45 § 1 kp (ewentualnie w związku z art. 8 kp, co również mieści się w pojęciu szeroko rozumianej zasadności lub bezzasadności wypowiedzenia).

Wbrew stanowisku Sądu Okręgowego nie można przyjąć, że Sąd Rejonowy uznał za rzeczywistą przyczynę wypowiedzenia powódce umowy o pracę "utratę zaufania spowodowaną niedoborem". Utrata zaufania do powódki jako pracownika odpowiedzialnego materialnie była następstwem ujawnienia niedoboru i uznania przez pracodawcę, że powódka w wyniku niewykonywania swojej pracy zgodnie z zakresem czynności dopuściła do powstania niedoboru. Brak zaufania został podniesiony przez pracodawcę dopiero w toku procesu. Utrata zaufania jest z punktu widzenia pracodawcy oczywistym następstwem przypisania pracownikowi zachowania polegającego na dopuszczeniu do powstania niedoboru i jest uogólnieniem przyczyny wypowiedzenia. Powódka otrzymała w pisemnym wypowiedzeniu bardziej szczegółowy opis przyczyny decyzji pracodawcy, pozwalający jej na podjęcie obrony przed wypowiedzeniem. Do tej pory nie było kwestionowane w toku postępowania, że pracodawca wykazał, iż faktycznie powstał niedobór, a powódka była odpowiedzialna materialnie za mienie, w którym ujawniono niedobór. Powódka mogła w toku procesu wykazywać, że przyczyna wypowiedzenia jest nierzeczywista (w znaczeniu nieuzasadniona), np. dlatego, że niedobór był następstwem kradzieży dokonanej przez inne osoby, a zatem nie mając wpływu na jego powstanie, nie mogła do niego "dopuścić", co przypisał jej pracodawca w wypowiedzeniu. Dotąd jednak tego nie uczyniła.

W związku z tą ostatnio poruszoną kwestią podkreślić należy, że rozpoznawana sprawa nie jest sprawą o odszkodowanie z tytułu odpowiedzialności materialnej pracownika za mienie mu powierzone, lecz sprawą o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne (obecnie już o przywrócenie do pracy) ze względu na to, że wypowiedzenie to było nieuzasadnione. W sprawie tej nie ma zatem podstaw do badania przez Sąd, czy zachodzą przesłanki z art. 124-125 kp, lecz czy wypowiedzenie było uzasadnione. Tymczasem Sąd Okręgowy, oceniając podaną przez pracodawcę przyczynę wypowiedzenia (dopuszczenie do niedoboru), utożsamił ją ze spowodowaniem przez powódkę jako pracownika niedoboru lub z niewykorzystaniem przez nią "faktycznych możliwości zapobieżenia powstaniu niedoboru". Taka konstrukcja jest nieprawidłowa. Chodzi jedynie o to, czy pomiędzy wykazanymi powódce zaniedbaniami (niewykonywaniem pracy zgodnie z zakresem czynności) a powstaniem niedoboru zachodzi związek przyczynowy, czy też niedobór jest wynikiem (skutkiem) zdarzeń, na które powódka nie miała wpływu i nie mogła im zapobiec. Postawienie powódce przez pracodawcę zarzutu, że "dopuściła do niedoboru", nie oznacza, że sama ten niedobór swoim zachowaniem spowodowała, ani tym bardziej, że wyrządziła pracodawcy szkodę dokonując zaboru (przywłaszczenia) brakujących ton paliwa. Wskazana przez pracodawcę przyczyna oznacza tylko tyle, że niedobór powstał w czasie, gdy powódka była odpowiedzialna materialnie za powierzone jej mienie. Tak rozumiana przyczyna wypowiedzenia powinna podlegać ocenie co do tego, czy była rzeczywista, a przez to uzasadniona w rozumieniu art. 45 § 1 kp.

Zarzut naruszenia art. 8 kp jest o tyle nieuzasadniony, że Sąd Okręgowy w ogóle tego przepisu nie stosował, ponieważ w związku z uwzględnieniem powództwa nie miał podstaw i powodów do jego zastosowania. Uzasadnienie naruszenia wskazanego przepisu sprowadza się do tego, że skoro pracodawca podał prawdziwą i uzasadnioną przyczynę wypowiedzenia, to żądanie powódki jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. W istocie zatem strona pozwana kwestionuje przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że wypowiedzenie było nieuzasadnione w rozumieniu art. 45 § 1 kp, co jednak nie wiąże się z postawieniem odpowiedniego zarzutu naruszenia prawa materialnego.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 393[13] § 1 kpc.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 13 czerwca 2000 r.

V CKN 67/2000

1. Naruszenie przez sąd drugiej instancji przepisu o sposobie orzekania przez ten sąd uzasadnia podstawę kasacyjną z art. 393[1] pkt 2(1) kpc tylko wtedy, gdy uchybienie to miało wpływ na treść rozstrzygnięcia.

2. Świadkiem testamentu ustnego mogą być osoby zaproszone do spełnienia tej roli, jak też osoby niezaproszone, jeżeli były obecne podczas składania oświadczenia woli przez spadkodawcę i oświadczenie to przyjęły.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy w J.G. postanowieniem z dnia 29 sierpnia 1997 r. stwierdził, że spadek po Irmardzie M. zmarłej 23 września 1996 r. na podstawie testamentu z dnia 18 września 1996 r. nabyła Marianna N. w całości.

Rozstrzygnięcie to oparł na ustaleniu, że spadkodawczyni nie pozostawiła nikogo ze spadkobierców ustawowych. Ostatnim testamentem jaki pozostawiła jest testament ustny sporządzony w dniu 18 września 1996 r. w szpitalu w obecności świadków Władysławy K., Marianny U. i Krystyny K. Zdaniem Sądu Rejonowego testament ten spełnia wszystkie przesłanki od których ustawodawca uzależnił ważność testamentu szczególnego w rozumieniu art. 952 § 1 kc i zostały nim odwołane wcześniejsze testamenty.

Na skutek apelacji wnioskodawcy Sąd Okręgowy w J.G., po uzupełnieniu postępowania dowodowego przez przeprowadzenie dowodu z wydruków bilingowych rozmów telefonicznych w dniu 19 września 1996 r. między Ireną M. i uczestniczką Marianną N., zmienił postanowienie Sądu Rejonowego w ten sposób, że datę sporządzenia testamentu określił na dzień 19 września 1996 r. Apelację wnioskodawcy oddalił, podzielając poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia, wyprowadzone z nich wnioski oraz ich ocenę jurydyczną, prowadzącą do przyjęcia, że ostatni testament sporządzony przez spadkodawczynię w dniu 19 września 1996 r. spełnia wszystkie przesłanki ważności testamentu ustnego z art. 952 § 1 kc.

Wnioskodawca w kasacji opartej na obu podstawach wymienionych w art. 393[1] kpc zarzucił naruszenie prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie art. 952 § 1 kc. Z przepisów procesowych zarzucił naruszenie art. 386 § 1 kpc przez orzeczenie o zmianie zaskarżonego postanowienia i oddalenie apelacji wniesionej tylko przez wnioskodawcę, mimo że przepis ten zezwala na zmianę orzeczenia jedynie w razie uwzględnienia apelacji oraz art. 378 § 1 kpc "przez wydanie orzeczenia z przekroczeniem wniosków apelacji, która została określona żądaniem uchylenia zaskarżonego postanowienia w całości i orzeczenie, że spadek po I.M. nabył wnioskodawca na podstawie złożonego testamentu z dnia 27 lipca 1996 r." W konkluzji wniósł o uchylenie orzeczeń Sądów obu instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

W sytuacji gdy skarżący z powołaniem się na obie podstawy kasacji (art. 393[1](1) kpc) kwestionuje zasadność zaskarżonego orzeczenia w całości, to niezależnie od kolejności przytoczenia i uzasadnienia tych podstaw, w pierwszej kolejności wymaga rozważenia zarzut naruszenia przepisów procesowych, bowiem zarzuty naruszenia prawa materialnego mogą być właściwie ocenione i rozważone tylko na tle prawidłowo ustalonego stanu faktycznego.

Zarzut naruszenia powołanych w kasacji przepisów procesowych nie może odnieść skutku. Wprawdzie jeśli chodzi o naruszenie przepisu art. 386 § 1 kpc, to rację ma skarżący, że Sąd Okręgowy zmieniając zaskarżone orzeczenie przez określenie innej daty testamentu szczególnego, naruszył wymieniony przepis o sposobie orzekania przez sąd drugiej instancji, jednakże ustawodawca omawianą podstawę kasacji obwarował dodatkową przesłanką nakazującą badanie i ustalenie wpływu stwierdzonego uchybienia na wynik sprawy. Zatem rozstrzygającym nie jest sam sposób naruszenia, lecz jego skutki w aspekcie wpływu tego naruszenia na treść zapadłego rozstrzygnięcia. Oznacza to, że uwzględnienie podstawy kasacyjnej z art. 393[1] pkt 2 kpc wymaga wykazania, że następstwa stwierdzonych wadliwości były tego rodzaju, że kształtowały treść zaskarżonego orzeczenia. Tymczasem skarżący nie wykazał, by taka zależność w rozpoznawanej sprawie zachodziła. Testament szczególny jako podstawa stwierdzenia nabycia spadku, wyłączająca skarżącego z mocy art. 946 kc od dziedziczenia, pozostaje bowiem nie zmieniona. Skarżący nie należy do kręgu spadkobierców testamentowych bez względu na to, czy testament szczególny był sporządzony 18, czy 19 września 1996 r.

Nie ma natomiast racji skarżący, że Sąd Okręgowy rozpoznając sprawę na skutek apelacji, prowadził postępowanie dowodowe z przekroczeniem granic apelacji. Skarżący kwestionował bowiem fakt sporządzenia testamentu szczególnego. Słusznie więc Sąd Okręgowy prowadził postępowanie dowodowe w celu stwierdzenia, czy zostały spełnione przesłanki z art. 952 § 1 kc warunkujące skuteczność testamentu szczególnego.

Bezzasadność podstawy kasacyjnej z art. 393[1] pkt 2 kpc powoduje, że zarzut naruszenia prawa materialnego podlega ocenie na podstawie stanu faktycznego przyjętego za podstawę rozstrzygnięcia, którym to stanem w takiej sytuacji Sąd Najwyższy jest związany.

W ustalonym stanie faktycznym zarzut naruszenia art. 952 § 1 kc jest chybiony. Skarżący dopatruje się naruszenia tego przepisu w przyjęciu, że przy wyrażaniu przez spadkodawczynię ostatniej woli byli jednocześnie obecni trzej świadkowie, skoro śwd. Władysława K. zeznała, iż nie czuła się świadkiem testamentu, ale przyjmowała oświadczenie woli spadkodawczyni jako rozrządzenie jej majątkiem.

Zapatrywanie to jest błędne. Świadkami testamentu ustnego mogą być osoby zaproszone do spełnienia tej roli, a nie wyłączone z mocy art. 956 i 957 kc, a także osoby specjalnie do tej roli niezaproszone, jeżeli były one obecne podczas składania oświadczenia woli przez spadkodawcę i do nich kierował on to oświadczenie, które były świadome swojej roli, do jej pełnienia gotowe oraz rozumiejące treść oświadczenia spadkodawcy (por. uchwałę SN z dnia 21 marca 1966 r. III CO 9/66 OSNCP 1966/9 poz. 146). W orzeczeniu tym Sąd Najwyższy wyjaśnił, że nie jest istotna okoliczność, czy testator daną osobę zaprosił lub przywołał specjalnie w charakterze świadka. Może nim być także osoba, która przypadkowo przebywała w domu testatora. Decyzja o tym, czy dana osoba ma być świadkiem, zależy wyłącznie od woli testatora, a nie od danej osoby. Staje się więc ona świadkiem przez fakt, że testator w jej obecności podaje jej właśnie do wiadomości swoją wolę, którą ona przyjmuje. Ten pogląd Sąd w obecnym składzie podziela. Nie zasługuje na aprobatę odmienny pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w motywach orzeczenia, do którego odwołał się skarżący. Jest bowiem nazbyt rygorystyczny i nie uwzględnia faktu, że mamy do czynienia z testamentem szczególnym, a więc sporządzonym w sytuacji nietypowej. Tym samym nie mogą tu działać w pełni reguły ogólne przewidziane dla sytuacji typowych, normalnych. Skoro więc śwd. K. przyjęła oświadczenie spadkobierczyni do wiadomości i potraktowała je jako rozrządzenie majątkiem słusznie Sądy obu instancji przyjęły, że była świadkiem testamentu.

Przytoczone rozważania przesądzają o bezzasadności zarzutów kasacyjnych, co skutkowało oddalenie kasacji (art. 393[12] kpc).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 6 listopada 1998 r.

II UKN 295/98

Dokonanie przez sąd drugiej instancji odmiennych ustaleń faktycznych, bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, podlega zasadom z art. 233 § 1 kpc, a ich naruszenie może stanowić usprawiedliwioną podstawę kasacji.

Uzasadnienie

Decyzją z dnia 8 lipca 1997 r. Oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w B. na podstawie art. 11 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 25 listopada 1986 r. o organizacji i finansowaniu ubezpieczeń społecznych (Tekst jednolity: Dz. U. 1989 r. Nr 25 poz. 137 ze zm.) stwierdził, że Anna C. od dnia 15 marca 1997 r. nie podlega ubezpieczeniu społecznemu i nie jest uprawniona do świadczeń z ubezpieczenia społecznego z tytułu zatrudnienia.

Anna C. odwołała się od powyższej decyzji do Sądu Wojewódzkiego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku. W odwołaniu twierdziła, że wykonywała pracę w Zakładzie Ślusarsko-Stolarskim Roberta K. w H. zgodnie z zawartą umowa o pracę. Pracodawca zgłosił ją do ubezpieczenia społecznego i opłacał za nią składki, odprowadzał również podatek dochodowy do Urzędu Skarbowego. Dlatego wnioskodawczyni wnosiła o zmianę decyzji organu rentowego, uznanie, że podlega ubezpieczeniu społecznemu i przyznanie zasiłku porodowego oraz macierzyńskiego.

Wyrokiem z dnia 20 stycznia 1998 r. Sąd Wojewódzki - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku zmienił zaskarżoną decyzję i ustalił, iż Anna C. podlega od dnia 15 marca 1997 r. pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu, a w związku z tym przysługuje jej zasiłek porodowy i macierzyński.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku zaskarżył powyższy wyrok apelacją, zarzucając sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego (art. 368 pkt 4 kpc) i wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie odwołania.

Sąd Apelacyjny - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołanie Anny C. od decyzji organu rentowego. W uzasadnieniu Sąd Apelacyjny stwierdził, że Sąd Wojewódzki naruszył zasadę swobodnej oceny dowodów zawartą w art. 233 kpc. Zdaniem Sądu Apelacyjnego wnioskodawczyni nie nawiązała faktycznie stosunku pracy, a zgłoszenie jej do ubezpieczenia społecznego przez Roberta K. miało charakter fikcyjny, w celu uzyskania świadczeń okresowych w związku z urodzeniem dziecka, a następnie prawa do urlopu wychowawczego.

Wnioskodawczyni zaskarżyła wyrok Sądu Apelacyjnego kasacją, zarzucając mu naruszenie prawa materialnego polegające na błędnej wykładni art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 25 listopada 1986 r. o organizacji i finansowaniu ubezpieczeń społecznych w związku z art. 22 kp oraz naruszenie przepisów postępowania - art. 328 kpc i art. 233 kpc. Wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku.

Sąd Najwyższy rozważył, co następuje:

Spór sprowadza się do tego, czy wnioskodawczyni pozostaje od dnia 15 marca 1997 r. w stosunku pracy na podstawie łączącej ją z Robertem K. umowy o pracę na czas nie określony, a w konsekwencji czy podlegała i nadal podlega z tego tytułu ubezpieczeniu społecznemu. Sąd Wojewódzki ustaleń swoich dokonał na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym zeznań świadków: Wioletty K., Doroty K. i Roberta K. Wioletta K. zeznała, że kilkakrotnie widziała wnioskodawczynię u Roberta K. przy pracy polegającej na pakowaniu w woreczki śrubek i wkrętów produkowanych przez niego. Dorota K. zeznała, że mąż jej od 1994 r. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie ślusarstwa i stolarstwa. Produkuje też drobne rzeczy z drewna. Pomagała w pracy mężowi, ale postanowiła podjąć zatrudnienie od maja 1997 r. i dlatego potrzebny był pracownik. Mąż jej zdecydował się zatrudnić wnioskodawczynię, która zgłosiła się z kartką z Urzędu Pracy. Mąż jej wiedział, iż wnioskodawczyni jest w ciąży. W zeznaniach Dorota K. określiła szczegółowo, jakiego rodzaju prace wnioskodawczyni wykonywała. Wiedziała też, iż wnioskodawczyni przedstawiła zaświadczenie lekarskie potwierdzające jej zdolność do pracy. Robert K. zeznał, że wnioskodawczyni zgłosiła się z Urzędu Pracy. Potrzebował w tym czasie pracownika, gdyż miał duże zamówienie. Do obowiązków wnioskodawczyni należało pakowanie elementów wykonywanych na zamówienie. W przyszłości miała prowadzić dokumentację. Zeznał też, że nie wiedział, w którym miesiącu ciąży jest wnioskodawczyni. Przedstawiła zaświadczenie lekarskie o zdolności do pracy i to mu wystarczyło.

Sąd Wojewódzki uzyskał ponadto dokumentację lekarska wnioskodawczyni z Poradni "K", akta z Urzędu Pracy, akta osobowe wnioskodawczyni prowadzone przez Roberta K., oryginały zamówień otrzymywanych przez Roberta K. od spółek "K." i "O." w okresie od 1 stycznia 1997 r. do 30 kwietnia 1997 r. Na podstawie tych dowodów Sąd Wojewódzki ustalił, że wnioskodawczyni została zatrudniona od 15 marca 1997 r. przez Roberta K. na podstawie umowy o pracę.

Sąd powołał się między innymi na dokumenty z Rejonowego Urzędu Pracy w H. z których wynika, że z dniem 15 marca 1997 r. wnioskodawczyni utraciła prawo do zasiłku dla bezrobotnych z powodu podjęcia zatrudnienia u Roberta K., na dokumenty z Poradni "K", z których wynikało, że ciąża wnioskodawczyni przebiegała bez powikłań i wydano jej zaświadczenie o zdolności do wykonywania pracy. Sąd podkreślił, że z uzyskanych przez Roberta K. zamówień wynikało, iż w marcu 1997 r. otrzymał zamówienie na wykonanie 2.500 stojaków na ręczniki papierowe z terminem wykonania do dnia 15 lipca 1997 r. oraz 224 sztuk regałów piwnicznych z terminem wykonania do dnia 4 kwietnia 1997 r. Zdaniem Sądu Wojewódzkiego, te zamówienia potwierdzają, iż Robert K. potrzebował w tym czasie pracownika. Sąd podkreślił, że w latach 1994-1996 Robert K. zatrudniał pracowników na podstawie umów o pracę. Sąd Wojewódzki zwrócił też uwagę na to, że od wynagrodzenia wnioskodawczyni odprowadzano składkę na ubezpieczenie społeczne oraz zaliczkę na podatek dochodowy od osób fizycznych.

Sąd Apelacyjny odebrał na rozprawie wyjaśnienia od wnioskodawczyni, która stwierdziła, że miała zagwarantowane prawo do zasiłku dla bezrobotnych do 15 maja 1997 r. Z zasiłku zrezygnowała dwa miesiące wcześniej ponieważ znalazła zatrudnienie.

Sąd Apelacyjny zmianę wyroku Sądu Wojewódzkiego i oddalenie odwołania wnioskodawczyni od decyzji organu rentowego uzasadnił przepisami rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 20 listopada 1974 r. w sprawie stosunków pracy, w których pracodawcą jest osoba fizyczna (Dz. U. 1974 r. Nr 45 poz. 272). Rozporządzenie to straciło moc obowiązującą z dniem 2 czerwca 1996 r. z chwilą wejścia w życie ustawy z dnia 2 lutego 1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. 1996 r. Nr 24 poz. 110) przez skreślenie art. 299 Kodeksu pracy, na mocy którego było wydane.

Kasacja zarzuciła naruszenie przez ten Sąd art. 22 Kodeksu pracy, który powinien był mieć w sprawie zastosowanie. Stąd również zarzut naruszenia art. 328 § 2 kpc polegający na niewyjaśnieniu podstawy prawnej rozstrzygnięcia. Zasadny jest też zarzut kasacji naruszenia przez Sąd drugiej instancji granic swobodnej oceny dowodów zakreślonych przepisem art. 233 kpc. Zarzut naruszenia tego przepisu postawił wprawdzie Sąd Apelacyjny Sądowi Wojewódzkiemu, ale trafnie kasacja zarzuca, że czyniąc ustalenia całkowicie odmienne od dokonanych przez Sąd Wojewódzki, Sąd Apelacyjny pominął szereg istotnych dowodów zgromadzonych w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji w tym dowodów z dokumentów oraz nie dokonał pełnej analizy zeznań świadków przesłuchanych przez Sąd Wojewódzki, dokonując całkowicie odmiennych ustaleń.

Wprawdzie zgodnie z art. 233 § 1 kpc Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, ale czyni to na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Trudno odmówić słuszności zarzutom kasacji, że Sąd Apelacyjny przepis ten naruszył, a naruszenie to miało istotny wpływ na wynik sprawy. Orzeczenie reformatoryjne, jak to miało miejsce w przypadku zaskarżonego wyroku, może zapaść zawsze wtedy, gdy wadliwość zaskarżonego orzeczenia polega przede wszystkim na naruszeniu prawa materialnego, przy prawidłowości postępowania dowodowego przed Sądem pierwszej instancji oraz prawidłowości dokonanych przez ten Sąd ustaleń.

W rozpoznawanej sprawie sytuacja taka nie miała miejsca. Sąd Apelacyjny nie wykazał Sądowi pierwszej instancji naruszenia przepisów prawa materialnego, lecz błędnie powołał się na nieobowiązujące już rozporządzenie Rady Ministrów, którego przepisów Sąd Wojewódzki nie stosował.

Sąd Apelacyjny orzeczenie reformatoryjne oparł na stwierdzeniu naruszenia art. 233 kpc, mimo iż nie prowadził we własnym zakresie żadnego postępowania dowodowego. Zmiana wyroku Sądu Wojewódzkiego przez Sąd Apelacyjny w wyniku apelacji mogłaby nastąpić wówczas, jeżeli jej podstawą nie było naruszenie prawa materialnego, gdyby Sąd Apelacyjny na podstawie przeprowadzonych dowodów uzupełniających lub dowodów ponowionych w postępowaniu apelacyjnym, dokonał ustaleń faktycznych odmiennych od tych, które poczynił Sąd pierwszej instancji.

Skoro w zaskarżonym wyroku Sąd Apelacyjny orzekł reformatoryjnie, wyłącznie na podstawie całkowicie innej oceny dowodów, bez ponowienia lub uzupełnienia dowodów - Sąd Najwyższy uznał, że kasacja jest uzasadniona i na mocy art. 393[13] kpc orzekł jak w sentencji.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna i Administracyjna

z dnia 28 sierpnia 1986 r.

III CRN 187/86

Ustawa nie precyzuje sposobu zmiany zaskarżonego uzasadnienia wyroku. W sytuacji, gdy w sentencji postanowienia Sądu Najwyższego zostaje skreślona część zaskarżonego uzasadnienia, nie odpowiadałoby zasadzie ekonomii postępowania, zastąpienie w tej sentencji skreślonej części uzasadnienia, tekstem uzasadnienia Sądu Najwyższego. Wystarcza, że w sentencji postanowienia Sądu Najwyższego skreślona część uzasadnienia zostaje zastąpiona reasumpcją uzasadnienia Sądu Najwyższego.

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna i Administracyjna

z dnia 28 września 1983 r.

II CR 237/83

W sprawach o odszkodowanie zakaz reformationis in peius nie rozciąga się na postępowanie przed sądem I instancji toczące się po częściowym uchyleniu wyroku tegoż sądu i przekazaniu w tym zakresie sprawy do ponownego rozpoznania.

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 30 listopada 1976 r.

III CRN 264/76

Jeżeli sąd rewizyjny(1) uważa, że Sąd I instancji przekroczył granice swobodnej oceny dowodów, to jedyną konsekwencją tego może być tylko uchylenie wyroku. Sąd rewizyjny zaś nie jest władny zastąpić tej oceny własną, gdyż pozbawiałoby to strony kontroli instancyjnej.

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 1 lutego 1973 r.

II CR 663/72

Jeżeli Sąd I instancji zasądzi odszkodowanie za wypadek z ruchu pojazdu mechanicznego objętego obowiązkowym ubezpieczeniem komunikacyjnym tylko od posiadacza lub kierowcy pojazdu, nie orzekając w ogóle w stosunku do Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń, to sąd rewizyjny nie może wydać w uwzględnieniu rewizji(1) posiadacza lub kierowcy pojazdu orzeczenia reformatoryjnego i uwzględnić powództwa także w stosunku do Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń, nawet wtedy, gdy Powszechny Zakład Ubezpieczeń brał udział w postępowaniu czy to w charakterze pozwanego czy, też traktowany był przez sąd jako interwenient uboczny.

W wypadku takim sąd rewizyjny powinien uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania, sądowi, który rozpoznawał ją w pierwszej instancji (art. 388 § 1(2) kpc). Jeżeli natomiast sąd pierwszej instancji zasądził odszkodowanie od posiadacza lub kierowcy pojazdu, a bezpodstawnie oddalił powództwo przeciwko zakładowi ubezpieczeń, to sąd rewizyjny może w uwzględnieniu rewizji posiadacza lub kierowcy zmienić zaskarżony wyrok w części oddalającej powództwo, jeżeli istnieją dostateczne podstawy do takiego rozstrzygnięcia (art. 390 § 1(3) kpc). Do takiej wykładni upoważnia okoliczność, że z przepisu § 18 cytowanego rozporządzenia(4) oraz istoty spornego stosunku prawnego wynika, że wyrok ma dotyczyć niepodzielnie wszystkich współuczestników (współuczestnictwo jednolite), w związku z czym wniesienie rewizji przez posiadacza lub kierowcę jest skuteczne także wobec zakładu ubezpieczeń (art. 73 § 2 w związku z art. 393 § 1(5) kpc).

KANCELARIE PRAWNE

Adwokat + Radca Prawny + Notariusz + Doradca Podatkowy

tel. 503-300-503

www.matysiak-kancelaria.pl


 

Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Karna

z dnia 6 czerwca 1967 r.

VI KZP 10/67

W razie wyrównania przez oskarżonego zasądzonego z urzędu przez sąd pierwszej instancji odszkodowania pieniężnego przed wydaniem wyroku przez sąd rewizyjny - sąd ten, utrzymując w mocy zaskarżony wyrok co do winy i kary lub zmieniając go co do kary, uchyla orzeczenie o zasądzonym odszkodowaniu pieniężnym i postępowanie co do tego odszkodowania umarza.


Uzasadnienie

I. Z porównania treści pytania z jego uzasadnieniem wynika, że Sądowi Wojewódzkiemu chodzi o wypadek, gdy sąd rewizyjny utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok co do winy i kary lub zmienia go co do kary.

Uzupełnienie pytania wskazanymi wyżej elementami jest konieczne, gdyż zakreśla ramy dla dalszych rozważań i stanowi niezbędną przesłankę do udzielenia odpowiedzi, o którą chodzi Sądowi Wojewódzkiemu.

Pytanie zatem przedstawione do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu sprowadza się do zagadnienia, jak ma postąpić sąd rewizyjny utrzymujący w mocy zaskarżony wyrok co do winy i kary lub zmieniający go co do kary w wypadku, gdy oskarżony przed ogłoszeniem wyroku rewizyjnego zapłacił odszkodowanie pieniężne zasądzone od niego na podstawie art. 331[1] § 1 kpk(1) przez sąd pierwszej instancji.

II. Przedstawiając Sądowi Najwyższemu pytanie dotyczące tej kwestii, Sąd Wojewódzki wskazał, że widzi dwa sposoby jej rozstrzygnięcia. Pierwszy z nich wyraża się w utrzymaniu w mocy części zaskarżonego wyroku, zasądzającej odszkodowanie pieniężne z urzędu, mimo że oskarżony je zapłacił po wydaniu wyroku przez sąd pierwszej instancji, a przed wydaniem wyroku rewizyjnego. Drugim natomiast z proponowanych przez Sąd Wojewódzki rozwiązań byłoby uchylenie części zaskarżonego wyroku zasądzającej odszkodowanie pieniężne.

Obu proponowanych przez Sąd Wojewódzki rozwiązań nie można uznać za trafne. Wyrok sądu karnego bowiem, rozstrzygający o roszczeniach cywilnych zasądzanych zarówno z urzędu, jak i w procesie adhezyjnym, powinien odpowiadać rzeczywistej treści stosunków faktycznych i prawnych istniejących między stronami. Odnosi się to zarówno do wyroku sądu pierwszej, jak i drugiej instancji. Wyrok sądu rewizyjnego nie może więc pominąć okoliczności, że roszczenie zasądzone przez sąd pierwszej instancji zostało w całości albo w części pokryte przez oskarżonego przed rozstrzygnięciem sprawy przez sąd rewizyjny. Dodatkowo za powyższym twierdzeniem przemawia argument wynikający z art. 840 § 1 pkt 2 kpc. Oskarżony bowiem, jako dłużnik w postępowaniu egzekucyjnym, nie może skutecznie wytoczyć powództwa przeciwegzekucyjnego, opierając je na zdarzeniu, które było znane sądowi rewizyjnemu w chwili wydawania wyroku.

Również ograniczenie się do uchylenia wyroku w części zasądzającej odszkodowanie pieniężne z urzędu - w wypadku jego zapłacenia - nie rozwiązuje omawianego zagadnienia. Po uchyleniu bowiem tej części wyroku powstaje obowiązek wydania przez sąd rewizyjny orzeczenia formalnego w sprawie postępowania co do zasądzenia odszkodowania pieniężnego, ponieważ postępowanie takie toczyło się w sądzie pierwszej instancji.

Zapłacenie w całości zasądzonego przez sąd pierwszej instancji odszkodowania pieniężnego przed wydaniem wyroku przez sąd rewizyjny powoduje, że wyrok sądu pierwszej instancji, obejmujący merytoryczne rozstrzygnięcie o odszkodowaniu pieniężnym, stał się zbędny. Kodeks postępowania karnego jednak sytuacji tego rodzaju nie reguluje. Lukę tę należy zatem wypełnić, stosując posiłkowo - zgodnie z judykaturą Sądu Najwyższego - te zasady procesu cywilnego, które nie są sprzeczne z zasadami procesu karnego (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1962 r. VI KO 31/62 OSNKW 1963/7-8 poz. 146 i uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 1964 r. VI KO 26/63 OSNKW 1964/11 poz. 156).

Kodeks postępowania cywilnego stanowi (art. 355 § 1), że sąd umarza postępowanie między innymi wtedy, gdy wydanie wyroku stało się zbędne. Przepis ten ma zastosowanie w postępowaniu rewizyjnym przed sądem cywilnym (art. 393 § 1(2) kpc). Ten więc sąd rewizyjny, jeśli zachodzi podstawa do umorzenia postępowania, uchyla wyrok i umarza postępowanie (art. 388 § 3(3) kpc).

Zasady wynikające z wymienionych wyżej przepisów kodeksu postępowania cywilnego nie są sprzeczne z zasadami procesu karnego i dlatego mają one zastosowanie w tym procesie. W razie więc wyrównania zasądzonego z urzędu przez sąd pierwszej instancji odszkodowania pieniężnego przed wydaniem wyroku przez sąd rewizyjny - sąd ten, utrzymując w mocy zaskarżony wyrok co do winy i kary lub zmieniając go co do kary, uchyla orzeczenie o zasądzonym odszkodowaniu pieniężnym i postępowanie co do tego odszkodowania umarza.

III. Z uzasadnienia pytania Sądu Wojewódzkiego wynika, że w sprawie, w której pytanie to zostało postawione, oskarżony po wydaniu wyroku przez sąd I instancji, a przed wyrokiem sądu apelacyjnego zapłacił zasądzone od niego odszkodowanie pieniężne, lecz nie uiścił przypadających od tego odszkodowania odsetek.

Okoliczność, że zapłata objęła jedynie zasądzone odszkodowane pieniężne bez odsetek, nie ma wpływu na zastosowanie wskazanego w punkcie poprzednim trybu postępowania. W procesie cywilnym bowiem dopuszczalne jest częściowe umorzenie postępowania, gdy zapłata objęła jedynie część zasądzonego przez sąd I instancji roszczenia, a tego rodzaju częściowe umorzenie postępowania również nie jest sprzeczne z zasadami procesu karnego. W związku z tym należy przyjąć, że w razie uiszczenia przez oskarżonego zasądzonego z urzędu odszkodowania pieniężnego bez odsetek sąd rewizyjny uchyla wyrok sądu I instancji jedynie w tej części i umarza co do niej postępowanie, utrzymując w mocy orzeczenie o zasądzonych odsetkach.

Na zakończenie dodać należy, że umorzenie w niniejszej sprawie w całości albo w części postępowania co do zasądzonego z urzędu przez Sąd I instancji odszkodowania pieniężnego nie prowadzi do zmiany orzeczenia o zasądzonych na podstawie art. 331[1] § 6 kpk opłatach sądowych. Wynika to z tego, że orzeczenie Sądu I instancji co do zasądzenia odszkodowania pieniężnego w chwili jego wydania było prawidłowe, jako odpowiadające istniejącym wtedy między stronami stosunkom faktycznym i prawnym, umorzenie bowiem postępowania w wyroku rewizyjnym nastąpiło wyłącznie na skutek uiszczenia po wyroku sądu I instancji zasądzonego odszkodowania w całości albo w części.